Kamp 2013
Sobota, 24 sierpnia 2013
· Komentarze(5)
Kategoria Wycieczki do Niemiec

Ostatnio na moim blogu widniały tylko wpisy "Do pracy", można rzec wstydź się Mirek, prawie koniec lata a tu tak mało zaliczonych wycieczek w tym roku. Na swoją obronę powiem, faktycznie praca pochłonęła mnie do tego stopnia, że o jeżdżeniu rowerem nie było mowy, do tego doszło jeszcze ogólne zmęczenie 14-godzinym dniem pracy (ostatni długi weekend przesiedziałem w pracy). Dlatego dzisiejsza wycieczka jak to onegdaj fajnie nazwał Paweł "Misiacz" to tzw. "Przedmuchanie zaworów" i żeby nie zardzewieć. Drogę do Kamp dzięki wiatru w plecy pokonałem bardzo szybko, bo w 3 godziny (średnia wyszła mi 25km/h).

Tradycyjnie

Załapałem się na przymusowy postój w Ueckermunde

Ueckermunde
Rezerwat ptaków "Anklamer Stadtbruch"
To miejsce jest "godne po stokroć" odwiedzenia i nigdy się nie znudzi. Jest tu tyle ptaków upierzenia wszelakiego, raj dla ornitologów i ludzi lubiących naturę.






Anklamer Stadtbruch
Kamp
Kamp jest bardzo znaną przez bikerów z tego forum rybacką wioską, bo można się stąd przeprawić na wyspę Uznam omijając Anklam i zaoszczędzić paręnaście kilometrów w drodze do Świnoujścia, oraz można tam spotkać cudo techniki kolejowej z początku 1875 most podnoszony "Karniner Hubbrücke" (uwielbiam takie klimaty).



Rzeczna taksówka pływająca pomiędzy Kamp a Karmin


Most podnoszony "Karniner Hubbrücke"

Po dłuższym odpoczynku przyszedł czas na powrót, który nie był już tak "lajtowy", chociaż już się przyzwyczaiłem że jeśli w jedną stronę mamy z wiatrem to w drodze powrotnej mamy go w pysk ( a miałem go aż do Warsin gdzie schowałem się w lesie).

W oddali widać most zwodzony z wyspy Uznam na ląd stały

W Rieth miałem szczęście spotkać naszych kolegów i koleżanki Krzyśka "Montera", Jacka i Beatę "Jaszków", i przy napoju izotonicznym wymieniliśmy uwagi co do dzisiejszych wycieczek (oni pognali przez Rieth do Nowego Warpna, a ja do Ludwigshof).

Rieth

Do domu jeszcze 23 km
.
.