Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:292.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:27
Średnia prędkość:20.68 km/h
Maksymalna prędkość:33.18 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:29.26 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Topienie Marzanny

Niedziela, 22 marca 2015 · Komentarze(9)


Po ostatnich pechowo "chorobowych" tygodniach przyszedł czas na małe rozkręcanie organizmu (już mam dosyć siedzenia w domu, bo zacząłem dosłownie i w przenośni "chodzić po ścianach"). Dobrze się złożyło, ponieważ "Sama Rama" urządzała z Polickim Klubem "Morsa" topienie Marzanny w Trzebieży. W drodze na w/w imprezę spotkałem liczne grono znanych przyjaciół z "Szczecin na Rowerach" i "Niewidomi na tandemach" z którymi to dalszą podróż w kierunku Trzebieży pokonałem razem.






Na samą myśl człowiekowi cierpnie skóra.



Dalsza impreza przeniosła się do pobliskiego ośrodka wczasowego, gdzie uczestników hojnie ugoszczono kiełbaskami z ogniska.

Ja oczywiście objadłem się smakiem, bo jak na złość złapałem gumę i zająłem się wymianą dętki...kłamię ponieważ Wojtuś "Trendix" mnie częstował, ale przez tego "kapcia" odeszła mi ochota.

Po zakończeniu imprezy część wycieczki udała się do Nowego Warpna a druga grupa przez Jasienicę , Drogą 27 do gospody "Lawendowa" na tamtejsze specjały dla rowerzystów.


Jasienica i tamtejsze "Ruiny klasztoru augustianów w Policach-Jasienicy"

Rieth

Niedziela, 8 marca 2015 · Komentarze(8)


Choć do Karczna dzięki przychylności wiejącego z tyłu wiatru rower sam dzisiaj jechał to w drodze powrotnej już tak fajnie nie było...widać jak choróbsko wyssało ze mnie formę i zamieniło nogi w watę. Cóż jakoś z tym sobie poradzimy, tym bardziej że wiosna już chyba zawitała do nas na stałe. Dzisiejsza wycieczka z tych lżejszych, bo po asfalcie i osłonięta przed wiatrem lasami i dlatego w tracie jej trwania padło na Rieth.

Oklepana "Myśliborka"


W Rieth cisza i błogi spokój (wszystkie imbisy pozamykane)

Dzisiaj sprawdziłem przejezdność ścieżki z Rieth do Ludwigshofu ponieważ ostatnio przy niej trwał wyrąb lasu...na szczęście jest przejezdna


No i nie mogło zabraknąć fotki koni z Ludwigshofu



Łapanie formy

Sobota, 7 marca 2015 · Komentarze(5)


Po trzech tygodniach lenistwa spowodowane choróbskiem przyszedł czas POMAŁU odzyskać choć trochę zeszłorocznej formy. Mam ogromną świadomość tego, że nie posłuchałem się ostrzeżeniom naszej koleżanki "Uli" , a która to ostrzegała mnie że w zimowych miesiącach jeździ się "Piano, piano". Niestety facet w moim wieku myśli i czuje się jakby miał organizm 25-latka, a tu niestety latek ma się tyle ile ma i organizmu nie oszukasz co w moim przypadku skutkowało 3 krotnym zapaleniem płuc w przeciągu półtora rocznym. Dlatego dzisiejsza wycieczka to z typu niemęczących i "Pełny lajcik", po asfaltach...dodatkowo chciałem wykorzystać wiosenną pogodę (średnią zawdzięczam wiaterkowi, który był dzisiaj dla mnie nad wyraz bardzo przychylny)



Dzisiejsze zdjęcia to końcówka budowy ścieżki rowerowej Łęgi-Buk i jak zawsze piękne "Uroczysko"


Do pracy

Piątek, 6 marca 2015 · Komentarze(5)
Nareszcie po 3 tygodniach od złapania grypy, która nieoczekiwanie zamieniła się w zapalenie płuc dostałem pozwolenie od mojej pani doktor na krótkie przejażdżki rowerem. Dlatego wybrałem na dzisiejszy wypad do pracy (a ostatnio na forum stał to się on bardzo modny ze względu na remont "Mostu Długiego") rower. Weekend zapowiada się ponoć wyśmienicie, dlatego pomału przyszedł czas odzyskać formę, którą to przez to choróbsko utraciłem.
P.S.
Dzisiejszy kilometraż to jazda Do i Z pracy i w samej pracy.