Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:958.49 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:34:12
Średnia prędkość:21.17 km/h
Maksymalna prędkość:43.50 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:30.92 km i 2h 51m
Więcej statystyk

Jezioro Miedwie

Czwartek, 30 maja 2013 · Komentarze(9)




Dzisiejsza wycieczka to taki szybki "spontan", który miał być szybką wycieczką do Wielgowa w celu odwiedzenia mamy i zapalenia świeczki na grobie taty. Dlaczego miał to być szybki wypad, a dlatego że nasze kochane "METEO" zapowiadało burze i inne takie pierdy, pierdy, które jak zwykle się nie sprawdziły :). Gdy posiedziałem trochę u mamy a pogoda wręcz zachęcała do dalszej jazdy ruszyłem szlakiem naszego kolegi "Trendix-a", który to z kolei zainspirował mnie ostatnim swoim wpisem, a mianowicie drogą do J. Miedwie przez Niedźwiedź, którą to w tamtym roku pomyliłem i przez 3km pchałem rower przez wielkie piachy. Teraz jej nie pomyliłem (trzeba trzymać się cały czas płotu szpitala w Zdunowie) i dojechałem do wspomnianego Niedźwiedzia fajnym szuterkiem.


Jak Szczecin to wiadomo że stocznia (była stocznia)

Tradycyjnie Wały Chrobrego

Niczego sobie zameczek

Wreszcie coś się dzieje nad Odrą

Rzeczka "Płonia"

Boże jak ja dawno nie byłem na tej plaży


Gdzieś nad S3

Wspomniany wcześniej Niedźwiedź i...

Reptowo

Gdzieś tam nad S10

Jezioro Miedwie...cel podróży



Znaleźli się też pierwsi kąpiący

Po zjedzeniu lodów i małym odpoczynku na molo nad jeziorem przyszedł czas powrotu nową dla mnie trasą (w tamtym roku prułem S10...dosłownie przeżyłem horror), a dzisiaj przez Jezierzyce. Pierwsze wrażenie...zarąbista droga, fajny szuter, który ciągnie się przez bukowy las. W Jezierzycach tak jak to zrobił Wojtek skręciłem w ulicę Relaksową i "Niebieskim Szlakiem" udałem się do Płoni (Po wieczornych opadach trochę tam było błotka), z której to udałem się znowu do Wielgowa by nie zrobić tego samego błędu co w tamtym roku i zaiwaniać Szosą Stargardzką.


Droga przez Jezierzyce

Dalsza trasa to wiadomo Dąbie znowu Szczecin tylko przez Jasne Błonia, Park Kasprowicza, w którym to miałem przykry lecz niegroźny wypadek (Boże jazda przez Park Kasprowicza i Las Arkoński w weekend to istna gehenna i wolna amerykanka)

Do pracy

Poniedziałek, 27 maja 2013 · Komentarze(3)
Boże, jak ja się cieszę że ten fatalny dla mnie weekend minął. Fatalny bo po pierwsze w sobotę padł mi komputer, z którym walczyłem do późna w nocy chcąc odzyskać ważne dla mnie dane, co chwila spoglądając za okno czy jest szansa na jakąkolwiek lepszą pogodę niż ta za oknem, po drugie pogoda się jednak nie zmieniła i dalej lał deszcz, który totalnie mnie zdołował i zniechęcił do wspaniałej wycieczki "Tour de Natur" jaką miałem odbyć w towarzystwie wspaniałych przyjaciół z tego forum. Na poprawę humoru, niedzielę spędziłem z okazji Dnia Matki u swojej mamy (zajadając przepyszny sernik i popijając jeszcze wspanialszy wiśniowy likier).

Ps.
Dane odzyskałem, ale i tak nie ominęła mnie reinstalacja systemu :((

Trening ("Pętla Jasienicka")

Czwartek, 23 maja 2013 · Komentarze(2)
Po wczorajszej absencji (chociaż wyjechałem, ale deszcz dobitnie wybił mi to z głowy) dalszy trening i łapanie formy. Średnia zadowalająca bo wiatr jakby ustał (nareszcie bo ostatnio strasznie wnerwiał).