Fatalny dla mnie dzień
Środa, 26 listopada 2014
· Komentarze(10)
Kategoria Dojazd do pracy
Fatalny w skutkach dla mojego roweru, mianowicie jadąc dzisiaj do pracy na tzw. "Rurowej" jak my na nią w Policach mówimy na zakręcie nieopodal działek pracowniczych zjechał mi drogę samochód (jest tam zakręt prawie 90 stopni i kierowcy chcąc go złagodzić sobie wjeżdżają na ścieżkę rowerową), by nie dopuścić do CZOŁÓWKI musiałem gwałtownie odbić na lewą stronę i moje koło zahaczyło o betonowy postument podtrzymujący znajdującą się na nim rurę ciepłowniczą. Przy tak gwałtownym uderzeniu ja przeleciałem przez kierownicę i wylądowałem na asfaltowej ścieżce, z przedniego koła zrobiła się "ósemka", a pan kierowca "blachosmrodu" jak gdyby nic pomknął dalej (nie zdążyłem nawet zauważyć co to była za marka samochodu, tym bardziej nie widziałem numeru rejestracyjnego). Cóż było robić, roweru nie mogłem pchać bo z koła zrobiła się tzw. ósemka wziąłem "złoma" na ramię i na piechotę z nim zasuwałem do pracy (było bliżej niż do domu). Na szczęście nic mu się nie stało poza wspomnianą ósemką w przednim kole (naprawa tej przyjemności będzie mnie kosztować jak już wstępnie się dowiedziałem 200zł), poza tym kurtka na łokciach rozerwana, a mi....poza zdartym łokciem i totalnym wkurzeniem się na cały świat jeżdżących blachosmrodów na szczęście nic się nie stało. Mam nadzieję że jeszcze w tym roku nim pojeżdżę.
Zaraz po przyjściu do pracy oszacowanie strat
Uważajcie na to miejsce, ponieważ wielu kierowców ścina tam wspomniany zakręt, a widoczność jest tam ograniczona przez rury ciepłownicze.
.
Zaraz po przyjściu do pracy oszacowanie strat
Uważajcie na to miejsce, ponieważ wielu kierowców ścina tam wspomniany zakręt, a widoczność jest tam ograniczona przez rury ciepłownicze.
.