Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:1065.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:47
Średnia prędkość:23.94 km/h
Maksymalna prędkość:42.33 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:40.99 km i 3h 20m
Więcej statystyk

50-tka

Sobota, 31 października 2015 · Komentarze(6)
Kategoria 50-tka


Dzisiaj w związku z urodzinami małżonki krótki wypad na moją 50-tkę i szybki powrót (naprawdę dzisiaj jak dla mnie bardzo szybko...mój rekordowy przejazd), a przy okazji przejechałem w tym miesiącu 1065km (gdyby tak w każdym miesiącu to byłoby coś). 

Urlopu dzień 4 (Lahmacun w Ueckermünde)

Czwartek, 29 października 2015 · Komentarze(8)


Dzisiejszą wycieczkę dedykuję mojemu wirtualnemu koledze Piotrowi "Leszczykowi" z którym to wspólnie mieliśmy udać się na tą wycieczkę do Ueckemünde i zajadać się pizzą turecką zwaną "Lahmacun" na Uecker 66. Cóż jakoś nam to wspólne kręcenie w tym roku nie wyszło, ale jestem dobrej myśli i na pewno jeszcze kiedyś się zdzwonimy. Dzisiaj gdy dojeżdżałem do Dobieszczyna temperatura wynosiła tylko 4 stopnie i muszę przyznać że mimo założonych ochraniaczy giry mi zmarzły, poza tym bardzo dobrze sprawuje się mój nowy nabytek "Buff" tejże firmy, który po 2 zapaleniach płuc dobrze zabezpiecza głowę i szyję.



Strava bardzo dobrze na razie się sprawuje, ale "zaraza" nie zawsze włącza pauzę i przez to nabija mi czas na postoju.


Luckow (wczoraj go również fociłem)
 
Powtarzam się ;)


Na plaży dzisiaj pusto





Po krótkiej przejażdżce po tamtejszej plaży zgłodniały pojechałem do celu podróży na "Uecker 66"



Piotrek muszę przyznać, że ta jedna porcja starczyłaby dla nas dwóch, mówiąc szczerze to nie lubię na wycieczkach się obżerać i kręcić później z napchanym "bebzonem".

Ostatnie spojrzenie na rzekę Uecker i w drogę do Egessin
 
Droga z Egessin w kierunku Ahlbeck jeszcze w przebudowie, ale to już końcówka. Gdy dojechałem do Hintersee zniknęło słońce i zrobiło się szaro-buro, żeby jeszcze było podlej zadzwonił do mnie mój szef z pracy i prosił :))) abym jutro pojawił się w pracy (koniec miesiąca i trzeba zamknąć miesięczne harmonogramy) :(((((

.
.

Urlopu dzień 3

Środa, 28 października 2015 · Komentarze(8)


Konsekwentnie wykorzystuję piękną jesienną pogodę i zmobilizowany wpisami kolegów kręcę do 6k (oby tylko pogoda dopisała). To moje kręcenie się po okolicy nie jest może ambitnymi wycieczkami, ale niestety mamy coraz krótsze dni i choć pogoda dopisuje to jednak zimno daje się we znaki i na dłuższe wycieczki trochę już za późno (ach jaka szkoda, że te wolne dni nie trafiły mi się latem, na pewno byłyby ciekawsze i ambitniejsze wpisy). I znowu "Nihil novi" (jakby powiedział Janusz) chowając się w lasach udałem się do oklepanego Altwarp licząc, że spałaszuję tam "Fischbułę", którą uwielbiam bo w Rieth fischbulandia zamknięta do maja. Dzisiaj strasznie dokuczał zimny porywisty wiatr (a czego ja się spodziewałem o tej porze roku).



To już tradycja focenia tego miejsca

Musiałem złapać powietrza, bo wiało jak diabli

Niestety tutaj o Fischbrötchen też można zapomnieć (wszystko zamknięte na głucho)


Może choć trochę widać jak "Wmordewind" dawał czadu



Czekam z niecierpliwością kiedy go odrestaurują 

Na ścieżce z Warsin do Rieth trzeba bardzo uważać, bo pod pierzyną z liści czeka masę pułapek...o mały włos się o tym nie przekonałem.






Dzisiaj zamieszczam dużo zdjęć, był to pretekst aby złapać oddech przez szalejący dzisiaj wiaterek.


.
.

2 dzień urlopu

Wtorek, 27 października 2015 · Komentarze(6)


Tak jak w tytule...cały urlop przeznaczam na kręcenie się po okolicy, coby choć trochę odrobić letnie straty i wykorzystać wspaniałą pogodę, która mam nadzieję będzie mi towarzyszyć przez cały tydzień. Dzisiejszy spontan spowodowany niedawnym wpisem Piotrka "Leszczyka" . Mam szczęście do spotykania na trasie swoich wirtualnych kolegów...dziś miałem szczęście spotkać w Tanowie legendę tego forum Janusza i Kubę, którzy podążali drugą stroną ulicy (było tylko krótkie przywitanie). 





Okolice Gellin


Kościół w Schmagerow


Żywe kosiarki do trawy (nowoczesność połączona z tradycją)

Kościół w Ramin

Nie omieszkałem go odwiedzić


Löcknitz (zwyczajowo tutaj mam krótki pit-stop)


Jutro ciąg dalszy ;)))

.

Takie tam (dzień 1 urlopu)

Poniedziałek, 26 października 2015 · Komentarze(5)


Jak już wspominałem wcześniej, moje "naczalstwo" wysłało mnie na przymusowy urlop (cały tydzień...tylko ja i moja koza). Coby nie było za pięknie rano moja "Małż" (jak to mówi Piotrek) spisała mi bardzo ważne sprawy do załatwienia i dopiero po 11 mogłem na mojej "Kozinie" śmignąć w blasku jesiennego słońca, które dzisiaj nad wyraz pięknie świeciło. Tak się rozpędziłem, że jadąc przez Dobrą w ostatnim momencie zauważyłem Kubę, który samotnie (bez Janusza) podążał w tym samym kierunku, a że było z górki zdążyłem go tylko pozdrowić. Dzisiaj miałem okazję spotkać na trasie następnego kolegę Andrzeja "Ablaze", który również korzystał z pięknego dnia i dokręcał brakujące kilometry do 15k (cóż za piękny wynik...aż żal człowieka ściska). Dzisiaj w moim obiektywie króluje "Piękna Polsko-Niemiecka Złota Jesień".






Jutro ciąg dalszy :))))

.
.

2 x Nowe Warpno

Sobota, 24 października 2015 · Komentarze(6)


Tak jak w tytule, dzisiaj zaliczyłem 2 x Nowe Warpno, a mianowicie szybka trasa do Nowego Warpna z drogą powrotną przez Rieth (po prostu nic ciekawego o tej porze roku nie przychodzi mi do głowy...kręcenie dla samego kręcenia). Po drodze w Karcznie spotykam Team "Góral" z Andrzejem Bielikiem, którzy właśnie wracali z N.Warpna, następnie szybki przelot przez miasto i tamtejszą promenadę i obieram kierunek na Rieth. Między Rieth a Ludwigshof spotykam następne grono kolegów z Rowerowego Szczecina, która jechała na spotkanie z "Gryfusem", który w Brzózkach miał spotkanie integracyjne a dzisiaj w dwóch grupach buszowali po Puszczy Wkrzańskiej. Nie zwlekając dałem się namówić aby w tak zacnym gronie wyruszyć z powrotem do Nowego Warpna na spotkanie Teamu "Gryfusa" z którym w tym roku miałem okazję objeżdżać Zalew Szczeciński (no może nie cały, tylko do Świnoujścia). Mieliśmy okazję spotkać się z dwoma grupami, pierwsza jechała do Altwarp, a drugą spotkaliśmy w Nowym Warpnie i która to zaprosiła nas do ośrodka wczasowego w Brzózkach w którym mieli bazę wypadową.








Spotkanie z pierwszą grupą Gryfusa (zdjęcie Pawła Malinowskiego)


Spotkanie z drugą grupą "Gryfusa" w Nowym Warpnie.

Wspólna fota w Nowym Warpnie (zdjęcie Pawła Malinowskiego)

Droga powrotna obrana przez Pawła Malinowskiego godna mistrza skrótów Krzysia "Montera", która wiodła piaszczystą leśną drogą (był pot i zmęczenie).


Sprawdzam, czy przypadkiem się nie zgubiliśmy (zdjęcie zrobione przez Pawła Malinowskiego).

Po sympatycznym przyjęciu i odpoczynku w Brzózkach nasza grupa udała się w drogę powrotną i przez Trzebież, Uniemyśl udaliśmy się do pomnika nieopodal Trzeszczyna gdzie pożegnałem moich kolegów i udałem się do Polic (miałem dyspensę na 3 godziny a zrobił się z tego cały dzień...od poniedziałku tydzień urlopu, chyba trochę się pokręcę).

.
.