Dalszy ciąg ładnej pogody, choć dzisiaj w porównaniu do wczorajszego dnia wyjątkowo "rześko". Rano w drodze do sklepu spotkałem Andrzeja "Bielika" na rowerku i to on zafascynowany nową ścieżką przy granicy w Buku dał mi dzisiaj pomysł aby udać się w tym kierunku (miałem okazję nawet go tam znowu spotkać, ale jechał w przeciwnym kierunku).
W Stavie paskudnie działa autopauza (nie zawsze zatrzymuje się na postoju)
"Rześko"
Nowa ścieżka w Buku...istna autostrada dla rowerów
Polizei czuwa (coś nie mogą skończyć tej ścieżki)
Jezioro Stolsko
Choć dzisiaj założyłem wysokie buty trekkingowe znowu mi zmarzły stopy, ale chcąc wykorzystać słoneczny dzień w Podbrzeziu zrobiłem rundkę drogą 14 z której odbiłem na Nową Jasienicę i Drogą 27 pojechałem do Tanowa (w drodze 27 dziury zostały posypane nowym tłuczniem i dlatego fatalnie się jedzie przy dużej prędkości najeżdżając na taki kamienie może podciąć koło i wylądować w rowie, co o mały włos mnie spotkało)
Wszędzie "rześko" w lesie temperatura spadała -1, ale jest super
Wbrew minorowym zapowiedziom Meteo weekend był dla nas super
Jeszcze w czwartek Meteo zapowiadało na weekend opady deszczu...na szczęście ich "wróżenie z fusów" się nie sprawdziło i od rana na niebie pojawiło się słoneczko, do tego temperatura typowo wiosenna (widać ktoś na górze dba o to aby sezon rowerowy trwał w najlepsze). Na razie wycieczka zaliczana do tych klasycznych, ponieważ temperatury choć plusowe to na dłuższe wycieczki trochę za zimno (cały czas marzną mi stopy). Na trasie do Dobieszczyna mnóstwo rowerzystów, miałem okazję minąć się i pozdrowić z Jarkiem "Gadzikiem" z kolegą. Ponadto zamieniłem opony powtórnie na "Continentale" bo nie zapowiadają jakiś wielkich opadów śniegu i od razu średnia mi wzrosła :))
Na ścieżce N.Warpno Rieth wyjątkowo pusto
Wczoraj trochę żałowałem, że nie wziąłem wolnego bo temperatura była iście wiosenna wręcz idealna na dłuższą wycieczkę, ale dzisiaj po 12 na niebie na dobre również wyszło słońce, wiatr prawie całkowicie się uspokoił i dlatego wydłużyłem sobie trochę trasę i udałem się z Rieth do Ahlbeck i przez Gengesee do Hintersee.
Kościół w Ahlbeck
Wjazd na poligon w Ahlbeck (aż mnie korciło żeby tam wjechać (widziałem tam piękne asfalty, niestety przejeżdżający wolno wóz Polizei wybił mi to z głowy).
Początek sezonu 2015 uważam za otwarty...może trochę laytowo, ale w doborowym towarzystwie dobrze mi znanych przyjaciół z koła rowerowego "Gryfus". Po szampańskiej nocy zjechało się nas ponad 20 osób (ach ta cykloza...najlepsza na kaca), w dodatku pogoda bardzo dzisiaj zachęcała do czynnego spędzenia czasu na świeżym powietrzu (+5 stopni) i przez to w leśnych ostępach zrobiło się błotko.
Zdjęcie zrobione przez Pawła Krupińskiego
Dzisiaj miałem okazję spotkać moich towarzyszy z jazd rowerowych Janusza i Kubę (którym codziennie bardzo kibicuję).