Wpisy archiwalne w kategorii

50-tka

Dystans całkowity:1558.42 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:32
Średnia prędkość:23.53 km/h
Maksymalna prędkość:39.00 km/h
Suma podjazdów:73 m
Suma kalorii:714 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:50.27 km i 2h 11m
Więcej statystyk

50-tka

Sobota, 1 lipca 2023 · Komentarze(6)
Kategoria 50-tka
Pogoda fajna na jazdę, ale po południu "Norweska" zapowiadała deszcz, dlatego pokręciłem się trochę po lesie.




50-tka

Poniedziałek, 1 maja 2023 · Komentarze(4)
Kategoria 50-tka
Dalszy rozruch zastałych mięśni...pogoda wymarzona by pokręcić trochę korbą.








.

50-tka

Sobota, 26 marca 2022 · Komentarze(5)
Kategoria 50-tka
Dzisiaj rozpoczynam sezon rowerowy 2022, chociaż już od końca lutego z małymi przerwami jeżdżę rowerem do pracy to prawdziwą jazdę zaliczyłem dzisiaj (lepiej później niż wcale).







50-tka

Poniedziałek, 9 sierpnia 2021 · Komentarze(3)
Dzisiaj zaczynam drugi tydzień urlopu i mam w planie złapać trochę kilometrów, ponieważ od września znowu mam w pracy ostrą "tyrkę", która zabierze mi prawie wszystkie weekendy.
Dzisiejsza jazda to lekki rozruch po dniu spędzonym w samochodzie z powrotu ze Szklarskiej Poręby.





Plaża w Stolcu zmieniła się nie do poznania...oczywiście na plus



Granica w Buk-Blankensee

.

50-tka

Niedziela, 18 lipca 2021 · Komentarze(3)


Nareszcie po ponad miesiącu mam wolny weekend (całe dnie i weekendy spędzone w pracy po 12 i 15 godzin) i mogę trochę popedałować. Wczoraj dzień spędzony z wnukami na Dziewokliczu a dzisiaj krótki wypad na moją 50-tkę.




.

50-tka

Sobota, 29 maja 2021 · Komentarze(2)
Szybka 50-tka, ponieważ na ARENIE mam dzisiaj o 14:00 drugie szczepienie Covid-owe (dzisiaj strasznie "Wmordewiatr" dał mi popalić).







.

50-tka

Sobota, 15 maja 2021 · Komentarze(4)
Kategoria 50-tka
Dzisiaj szybki wypad na moją 50-tke, ponieważ dzisiaj cotygodniowa spotkanie i zabawa z wnukami (mamy dwóch urwisów, których bardzo kochamy i do bólu rozpieszczamy...taka ponoć rola dziadków :)))








.

Solec - Buk (nowa ścieżka)

Niedziela, 9 maja 2021 · Komentarze(4)
W majówkę miałem trochę pokręcić, ale zmieniły się trochę nasze plany rodzinne i katapultowałem się nad Zalew Sulejowski (do mojej KOCHANEJ teściowej) na wielkie otwarcie sezonu grillowego. Niestety pogoda pokrzyżowała nam trochę plany (z tego co wiem w Policach też nie było za ciekawie) i dlatego dzisiaj korzystając z pięknego dnia wyskoczyłem na małą pętelkę (wczoraj jako nadworny fotograf rodzinny musiałem uczestniczyć w meczu drużyny mojego wnuka, który gra w drużynie młodzików piłki nożnej SALOS). Nie było mi jeszcze pisane przejechać się nową ścieżką rowerową z Buku do Stolca, która nieoficjalnie została otwarta w tym roku (choć są jeszcze braki w punktach przystankowych i oznaczeniach), dodatkowo chciałem zobaczyć i przejechać się nową drogą z Tanowa do Węgornika, która została wybudowana z płyt betonowych (poprzedni szuter to była istna masakra).






Droga już bez dziur, ale połączenia między płytami są fazowane i rower telepie jak diabli (niestety nie można mieć wszystkiego i tak jest super)



Tradycyjnie odwiedziłem groby rodziny Von Ramin


Droga do Bolkowa to istna masakra...piach, piach i jeszcze raz piach


Między Bolkowem a Stolcem chciałem uchwycić żurawia w locie, ale niestety brak mi wprawy tak jak pięknie foci je Marek czy Tunia


Pałac w Stolcu

Ścieżka ze Stolca do Buku to był strzał w dziesiątkę, ponieważ jazda drogą, która dodatkowo okraszona jest mnóstwem dziur w asfalcie należała do tych trochę ekstremalnych, teraz jazda między tymi wioskami to jest bajka, do szczęścia brakuje mi tylko połączyć ścieżką Stolec z Dobieszczynem i Dobieszczyn z Tanowem (może kiedyś doczekamy się).





50-tka

Sobota, 24 kwietnia 2021 · Komentarze(4)

Witam wszystkich moich znajomych po długim niebycie na BS

Dzisiaj (aż wstyd się przyznać) zaliczyłem pierwszą jazdę rowerem w tym roku. Wcześniej w którymś komentarzu (chyba u Marka) wspominałem, że końcówka roku 2020 była dla mnie trochę pechowa, mianowicie w październiku miałem wypadek samochodowy (nie z mojej winy i na szczęście nikomu nic się nie stało) ale na tyle nie fortunny, że samochód poszedł do kasacji. Cały listopad zajęło mi szukanie nowego (nowego...używanego ;))) i dopiero w grudniu wreszcie mogłem zakończyć poszukiwania. Grudzień też zaliczam do tych pechowych, bo z całą rodziną zaraziłem się paskudztwem, które obecnie gnębi cały świat, mianowicie tym diabelsko zaraźliwym wirusem Covid-em. W tym nieszczęściu szczęściem naszym było przejście go bezobjawowo, ale po miesiącu zauważyłem brak sił witalnych, zadyszka jednym słowem mój organizm cały "sflaczał". Dopiero od marca małymi krokami (dosłownie bo chodzimy codziennie na kije) razem z małżonką próbujemy dojść do pełnej sprawności (17 kwietnia dostałem pierwszą dawkę Pfizera...może pomoże, oby nie zaszkodził ;))) . Mam nadzieję, że po tych wszystkich perypetiach życiowych wreszcie zagoszczę na Bikestats na stałe (po dzisiejszej jeździe czuję w nogach jakbym przejechał 100km).






Mój koń wreszcie w galopie (o mały włos aby się ochwacił)

50-tka

Sobota, 3 października 2020 · Komentarze(6)
Dzisiaj ostro "pizga wiatr" dlatego schowałem się do lasu (bardzo ciepło jak na tę porę roku)
.

.



.
Brak zdjęć, bo tak szczerze mówiąc niema co "focić" na tej trasie (no chyba, że multum grzybiarzy, którzy dzisiaj opanowali Puszczę Wkrzańską...chyba cały Szczecin się zjechał).


.