Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2021

Dystans całkowity:183.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:23
Średnia prędkość:13.74 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:36.77 km i 2h 40m
Więcej statystyk

Most Meyera

Niedziela, 30 maja 2021 · Komentarze(3)
Pierwszy dzień po drugiej szczepionce na covid-a obudził mnie piekącym bólem ręki (poprzednio było bez problemów) i dlatego zamiast jazdy rowerem na który miałem wielką chęć ze względu na piękną pogodę małżonka namówiła mnie na dłuższy spacer, ale w pobliżu domostwa (gdyby nie daj Bóg coś się złego ze mną działo). Im szliśmy dalej  tym ból stawał się coraz mniej upierdliwy i prawie ustąpił (to chyba zdrowotny wpływ kijków trekingowych i wszechobecnego zielonego lasu, którym sobie wędrowaliśmy), dlatego zdecydowaliśmy, że pokażę małżonce Most Meyera, który widziała na moich zdjęciach z poprzedniej pieszej wycieczki.





Dąb Bogusława

Czas na krótki odpoczynek


Most Meyera

.

50-tka

Sobota, 29 maja 2021 · Komentarze(2)
Szybka 50-tka, ponieważ na ARENIE mam dzisiaj o 14:00 drugie szczepienie Covid-owe (dzisiaj strasznie "Wmordewiatr" dał mi popalić).







.

Most Meyera-Wodozbiór

Piątek, 21 maja 2021 · Komentarze(1)
Kategoria Kije
Dzisiaj będzie trochę inaczej, mianowicie mam dzień wolny za dzień 1 maja i ze względu, że zapowiadali opady deszczu przed 11:00 i po 14:00 (tego czasu na jakąś ambitniejszą wycieczkę rowerem byłoby za mało) zapragnąłem pobawić się trochę w bushcraft i pobiegać z kijami po lesie. Ostatnio jak wcześniej już pisałem na blogu prawie codziennie chodzimy z małżonką po obiadku z kijami chcąc złapać formę, którą straciliśmy po przebytym covid-zie. Dzisiaj poszedłem sam, trochę wymyśliłem ambitniejszą trasę bo 18 kilometrów chcąc zaliczyć "Dąb Bogusława", "Most Meyera" (który kiedyś rowerem już odwiedziłem), taras widokowy "Wodozbiór" i przez Przęsocin wrócić do domu. Przezornie zabrałem płaszcz przeciw deszczowy na wspomniany deszcz, który miał mnie dopaść po 11 (na szczęście nie padało i było bardzo ciepło).





Dąb Bogusława






Most Meyera






Jezioro Goślickie




Przy jeziorku Goślickim zrobiłem sobie sobie survivalową wyżerkę. Ostatnio dostałem w prezencie parę wojskowych racji żywnościowych, i jedną z nich zabrałem na ten wypad (dodam tylko, że bigos był zarąbisty, który gotuje się w worku chemicznym...nie potrzebujemy ognia tylko trochę wody, nawet tej z jeziora i po paru sekundach mamy wulkan gorąca, który podgrzewa nam potrawę, dodatkowo jest tam puszka mielonki, dżem, batony i cukierki energetyczne, suchary, które muszą zastąpić nam pieczywo, sól, pieprz, cukier,  pyszny napój, który rozpuszczamy w czystej wodzie (wreszcie mogłem przetestować filtr Sawyera Mini Blue, który ostatnio kupiłem razem z filtrem Katadyn Hiker Pro na moje przyszłe wyprawy (muszę przyznać, że woda to duży ciężar, który obciąża nam niepotrzebnie rower na wyprawie, a tak zatrzymujemy się gdzieś nad rzeką lub jeziorem i nabieramy w butelkę wody ze wspomnianych zbiorników filtrujemy przez filtr Sawyera lub pompujemy wspomnianym Hikerem i mamy krystalicznie czystą wodę, którą możemy wykorzystać do gotowania lub picia...naprawdę jest krystalicznie czysta i pozbawiona wszelkich złych bakteri).

Wodozbiór








Ostatnio modne pola z rzepakiem




W oddali Przęsocin



O tej porze roku lasy wyglądają przepięknie...ach ta zieleń





Dzisiaj super mi się chodziło, piękna pogoda, lekki wiaterek tylko maszerować, maszerować :))

.

50-tka

Sobota, 15 maja 2021 · Komentarze(4)
Kategoria 50-tka
Dzisiaj szybki wypad na moją 50-tke, ponieważ dzisiaj cotygodniowa spotkanie i zabawa z wnukami (mamy dwóch urwisów, których bardzo kochamy i do bólu rozpieszczamy...taka ponoć rola dziadków :)))








.

Solec - Buk (nowa ścieżka)

Niedziela, 9 maja 2021 · Komentarze(4)
W majówkę miałem trochę pokręcić, ale zmieniły się trochę nasze plany rodzinne i katapultowałem się nad Zalew Sulejowski (do mojej KOCHANEJ teściowej) na wielkie otwarcie sezonu grillowego. Niestety pogoda pokrzyżowała nam trochę plany (z tego co wiem w Policach też nie było za ciekawie) i dlatego dzisiaj korzystając z pięknego dnia wyskoczyłem na małą pętelkę (wczoraj jako nadworny fotograf rodzinny musiałem uczestniczyć w meczu drużyny mojego wnuka, który gra w drużynie młodzików piłki nożnej SALOS). Nie było mi jeszcze pisane przejechać się nową ścieżką rowerową z Buku do Stolca, która nieoficjalnie została otwarta w tym roku (choć są jeszcze braki w punktach przystankowych i oznaczeniach), dodatkowo chciałem zobaczyć i przejechać się nową drogą z Tanowa do Węgornika, która została wybudowana z płyt betonowych (poprzedni szuter to była istna masakra).






Droga już bez dziur, ale połączenia między płytami są fazowane i rower telepie jak diabli (niestety nie można mieć wszystkiego i tak jest super)



Tradycyjnie odwiedziłem groby rodziny Von Ramin


Droga do Bolkowa to istna masakra...piach, piach i jeszcze raz piach


Między Bolkowem a Stolcem chciałem uchwycić żurawia w locie, ale niestety brak mi wprawy tak jak pięknie foci je Marek czy Tunia


Pałac w Stolcu

Ścieżka ze Stolca do Buku to był strzał w dziesiątkę, ponieważ jazda drogą, która dodatkowo okraszona jest mnóstwem dziur w asfalcie należała do tych trochę ekstremalnych, teraz jazda między tymi wioskami to jest bajka, do szczęścia brakuje mi tylko połączyć ścieżką Stolec z Dobieszczynem i Dobieszczyn z Tanowem (może kiedyś doczekamy się).