Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:403.49 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:46
Średnia prędkość:19.43 km/h
Maksymalna prędkość:37.60 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:80.70 km i 4h 09m
Więcej statystyk

Jezioro Głębokie (Klub Morsów)

Niedziela, 30 października 2011 · Komentarze(3)



W piątek mój kolega z pracy zaprosił mnie na spotkanie członków Klubu Morsów ze Szczecina, którzy spotykają się w soboty i niedziele nad Jeziorem Głębokie. Muszę się przyznać, że do wody nie weszłem za to oni czuli się jak ryby w wodzie




Szczecińskie Morsy

Po kąpieli towarzystwo się rozeszło a ja pojechałem prawie wokół Jez.Głębokiego fajną ścieżką rowerową, a potem przez Wołczkowo, Dobra, Buk do Stolca :), a następnie Dobieszczyn, Tanowo i Polic (za Dobieszczynem złapał mnie lekki deszczyk). Wycieczka króciutka, ale i dzień króciutki.


Ścieżka rowerowa wzdłuż Jez.Głębokiego


Droga Stolec-Dobieszczyn

Storkow (Co tam u Koźlaka)

Sobota, 22 października 2011 · Komentarze(4)



Pogoda ostatnio zaczęła nas rozpieszczać, dając już kolejny słoneczny weekend. Moja trasa to Storkow, z opisywanym kiedyś przeze mnie "Koźlakiem", a tak przy okazji chciałem sprawdzić jak posuwają się prace przy budowie drogi Schwennenz-Ladenthin. Rano było bardzo zimno, ale później wypogodziło się i jechało mi się wyśmienicie w ten słoneczny, jesienny dzień.
Moja trasa: Police-Bartoszewo-Dobra-Lubieszyn


Na granicy w Lubieszynie trwają wielkie roboty drogowe

Z Linken udałem w stronę Grambow i Schwennenz


Wspaniała ścieżka rowerowa

W Neu Grambow przywitano mnie tradycyjnie Chlebem ze smalcem

Tradycyjnie dworzec w Grambow

Droga między Schwennenz a Ladenthin jest już zrobiona, ale jeszcze zamknięta dla ruchu jak słusznie zauważyła Brum.



Ladenthin

Z Ladenthin pojechałem do Nadrensee (gęsi już niema) i Krackow.



Na drodze do Krackow drzewa owocowe mimo wieczornych mrozów mają jeszcze dużo owoców


Z Krackow do Storkow dopadł mnie silny wiatr, ale to tylko parę kilometrów do wspomnianego na początku wiatraka.


Na początek miniatura


A teraz w całej okazałości oryginał

Słoneczko pięknie przygrzewało, trochę sobie odpocząłem przy tym Agro zabytku i drogę powrotną wybrałem przez Lebehn a potem wróciłem do Schwennenz i Linken gdzie skręciłem już tradycyjnie do Neuenkrug na sławną już na tym forum "Aleję Brzóz".





Aleja Brzóz

Dalsza trasa (z wiaterkiem w plecy) to też tradycja, Hohenfelde, Blankensee, Buk, Dobra, Bartoszewo, Tanowo i Police




Jak zapewne zauważyliście dużo dzisiaj było "Tradycyjnie", ale co zrobić nowe trasy planuję dopiero w przyszłym roku gdy dzień będzie znowu trochę dłuższy i cieplejszy :).

Ueckermunde-Altwarp-Rieth z BS i RS

Niedziela, 16 października 2011 · Komentarze(10)



Dzisiaj dalszy ciąg wspaniałej pogody, to tak jak gdyby jesień chciała odpokutować za kapryśne tego roku lato. Wraz z Małgosią "Rowerzystką" i Tunią "Tunisławą" zebraliśmy wspaniałą ośmioosobową ekipę z naszego forum i Rowerowego Szczecina i udaliśmy się tempem turystyczno-fotograficznym do Ueckermunde. Poranek wprawdzie był bardzo mroźny, ale towarzystwo było tak doborowe, że wcale się tego nie czuło.

Nasza trasa: Police-Tanowo-Hintersee-Ludwigshof-Albbeck-Luckow



Granica w Hintersee


Kościół w Luckow, wciąż wspominany z sentymentem przez Tunię (naszą artystyczną duszę)

Wyjeżdżając z Luckow Tunia korzystając z nowej mapy zaproponowała skrót przez las do Ueckermunde na który chętnie (a szczególnie Krzyś "sierżant Monter61" :)) przystaliśmy. Pogoda na dobre się wypogodziła i w pełnym słońcu dojechaliśmy do Ueckermunde.


Nasze trzy gwiazdeczki


Tunia bardzo usilnie chciała dziś skosztować rybkę

Ania z kolei udawała "Złotą Rybkę"

Parada BS i RS w Ueckermunde



Co robi Małgosia...wiadomo foto


Na falochronie w Ueckermunde

Tunia poluje z aparatem na ciekawe artystyczne ujęcie


Krzyśkowi też udało się upolować przelatującą mewę :)

Z Ueckermunde udaliśmy się przez Belin, Warsin do Altwarp skosztować wspomnianą rybkę Fischbrötchen, ponieważ ta podawana nad kanałem ze stateczku w Ueckermunde była zamknięta.



Dziewczyny w akcji

Z Altwarp wróciliśmy do Warsin skąd udaliśmy się szuterkiem przez las do Rieth, następnie przez Ludwigshof, Hintersee, Dobieszczyn do Tanowa, gdzie Tunia miała zaparkowany swój samochodzik.
Kończąc, jeszcze raz dziękuję za wspaniałą wycieczkę kolegom i koleżanką z BS i RS :).

Jezioro Piaski

Sobota, 8 października 2011 · Komentarze(11)



Ranek zapowiadał się wyśmienicie, na niebie prawie bez chmurek, słoneczko ładnie świeciło, chociaż meteo zapowiadało opady późnym południem co skłoniło mnie do trochę krótszej wycieczki. Bardzo lubię trasy po Puszczy Wkrzańskiej, szczególnie okolice Jeziora Piaski, błogi spokój, cisza i dobra ścieżka rowerowa od Podbrzezia.
Moja trasa: Police-Tanowo-Podbrzezie-Trzebież-Uniemyśl-Jasienica-Police

Na parkingu nieopodal leśniczówki w Podbrzeziu skręciłem w leśną asfaltową drogę, a raczej szlak rowerowy im. Stefana "Taty" Kaczmarka zamkniętą dla samochodów (oczywiście co niektórzy panowie za kierownicą nic sobie nie robią z tych przepisów i z wielkim pędem mkną trąbiąc abym im zjechał, bo przecież oni muszą nazbierać grzybów i za daleko mieliby do noszenia). Posiedziałem trochę nad Jeziorem Piaski i tam poczułem pierwsze krople, które skłoniły mnie do szybkiej ewakuacji. Od Trzebieży do Polic jechałem w strugach deszczu, na szczęście przelotnych (ale i tak zmokłem do suchej nitki).


Szlak Puszczy Wkrzańskiej im. Stefana Kaczmarka

Dostrzegalnia p/poż.


Jez. Piaski

Stacja paliw koło Trzebieży

Dzisiaj króciutko, chociaż chciałem trochę dalej, ale METEO znowu dało ciała i pogoda znowu zrobiła się kapryśna.

Locknitz

Niedziela, 2 października 2011 · Komentarze(6)



Po ostatniej wycieczce w okolicach Stargardu (w smrodzie i wypychany na pobocze przez sile podmuchy przejeżdżających samochodów), zapragnąłem za trochę spokojniejszymi niemieckimi trasami. Cel wycieczki był mi obojętny, ponieważ pogoda zapowiadała się wyśmienita co skłaniało do jakiejkolwiek wycieczki. W trakcie jazdy wybrałem kierunek na Locknitz do starego dębu. Gdy wyjeżdżałem rano mgła była jak mleko, ale to był dowód, że gdy opadnie pogoda będzie wyśmienita.

Moja trasa: Police-Stare Leśno-Bartoszewo-Dobra-Buk-Blankensee

Gdy dojechałem do Blankensee mgła tak zgęstniała, że widziałem tylko czubek swojej przedniej opony i parę metrów przed nią (do tego tak się zrosiłem że woda leciała pomnie jak po wielkiej burzy).


Blankensee

Z Blankensee udałem się w kierunku Boock, a później do Locknitz.


Boock stary wiatrak ale bez skrzydeł (cały spowity we mgle)

LÖCKNITZ

Podczas jazdy pomyślałem sobie, że gdy dojadę do Löcknitz mgła powinna już osiąść i posiedzę sobie trochę nad Jeziorem Löcknitzer See.
Ale oczywiście to było tylko moje pobożne życzenie, a pogoda i tak zrobiła swoje
i Löcknitz przywitał mnie cały spowity mgłą :(.




Dworzec kolejowy w Löcknitz (jak już kiedyś pisałem kolej to takie moje zboczenie zawodowe, i do tego można coś podpatrzyć od kolegów za miedzy :)


Zamek w Löcknitz, obecnie był zamknięty z powodu remontu

Pojeździłem trochę po całkowicie wyludnionym mieście, i udałem się na wspomniane jezioro.


Kotek, którego ostatnio dosiadał Misiacz

Mgła czekała też nad Jeziorem Löcknitzer See i z mojego posiedzenia i odpoczynku nad nim trochę wyszły nici (było wilgotno i zimno).



1000 letni dąb w Löcknitz

Z Löcknitz ruszyłem w kierunku Plöwen zatrzymując się na wieży widokowej, która znajduje się między kępą drzew przed miejscowością.



Próbowałem zrobić panoramę Plöwen, ale sami zobaczcie

Gdy wyjeżdżałem z Plöwen wyszło wreszcie słońce, cały mokry pognałem w kierunku Blankensee zatrzymując się jeszcze nad jeziorem Kutzowsee w całości okupowanym przez polskich wędkarzy.


Jezioro Kutzowsee

W drodze do Blankensee nad jeziorem Obersee, które zawsze było oblegane przez bardzo głośnych polskich turystów (a dzisiaj nie było żywej duszy) zrobiłem sobie wreszcie dłuższy odpoczynek.


Jezioro Obersee

Droga powrotna: Blankensee-Buk-Dobra-Bartoszewo-Tanowo-Police


Blankensee