Uckermunde (kebab), Rieth (nocą)

Niedziela, 14 grudnia 2014 · Komentarze(11)
Dzisiaj wycieczka już z silniejszą grupą z "Rowerowego Szczecina" do Ueckermunde na kebaba na Uecker 66 a w drodze powrotnej nocne zwiedzanie Rieth, które bajecznie zostały oświetlone ze względu na zbliżające się święta. Po drodze masę przygód, ponieważ z Borken zrobiliśmy skrót do Torgelow a skrót ów wiódł przez tamtejszy poligon wojskowy i muszę przyznać że miejsce to jest przepięknie ukwiecone przez niezliczoną ilość wrzosów, które obecnie już przekwitły (we wrześniu musi tam cudownie), dodatkowo odwiedziliśmy niezamieszkałą już miejscowość Jagerbruck, która znajduje się centralnie na w/w poligonie (a raczej to co z niej zostało). W Ueckermunde czekał na nas Paweł "Misiacz", który zamówił już dla nas stolik w sławnym już na tym forum kebabie na Uecker 66. Porcje były naprawdę duże co rozleniwiło trochę co niektórych i wolno ruszyliśmy w kierunku Warsin i Rieth do którego dojechaliśmy już po ciemku. W Rieth pożegnaliśmy się z Pawłem i Beatą którzy wrócili samochodem, a my pognaliśmy dalej do Hintersee i przez Dobieszczyn do Tanowa gdzie pożegnałem zacne grono rowerzystów i pognałem do domu. Dzisiaj jak zwykle zawiodło mnie Endo-Srędo, które wyłączyło mi się pod Blankensee (to już taka świecka tradycja).

Krótki popas w Borken



Wjazd na poligon (wjechać czy nie wjechać...raz kozie śmierć)



Miejscowość Jagerbruck, tabliczka głosiła że w tym miejscu była kiedyś szkoła


Niezliczone ilości wrzosów, a wsród nich znaleźliśmy czołgi, które służą jako cele

"Monter" próbował odpalić maszynę, niestety ktoś zakosił silnik.



A to już Rieth nocą (niestety mój pstrykacz nie robi nocą zbyt pięknych fotek).


Endo-Srędo zapisało mi tylko namiastkę tego co faktycznie przebyliśmy.

Komentarze (11)

Oj tam, oj tam, tylko 13km więcej od Ciebie. Pogoda do jazdy była super, towarzystwo doborowe to i kilometry kręciły się dobrze. A do tego nowe, ciekawe miejsca i klimat nocnej jazdy zrobiły swoje :)

Rowerzystka 08:16 poniedziałek, 15 grudnia 2014

No to znowu ładnie zakręciłeś Mirek :)

Trendix 22:41 niedziela, 14 grudnia 2014

Daję "lajka" ;).

Misiacz 22:27 niedziela, 14 grudnia 2014

Koledzy bez przesady jaki "mistrz", dla mnie na tej wycieczce to "Małgosia vel Rowerzystka i biegaczka" jest mistrzynią przez wielkie "M", ponieważ dzielnie dotrzymywała nam tempa i zrobi z nas największą ilość kilometrów.

srk23 19:49 niedziela, 14 grudnia 2014

Ło matulu, ależ dystans! Ja się pieszczę z 50 km a tu taki strzał, brawo!

leszczyk 19:49 niedziela, 14 grudnia 2014

dobrze ,ze nie było strzelania ...i wam sie udało bez konsekwencji ...zresztą jak nam w Nadarzycach ! :)

tunislawa 19:43 niedziela, 14 grudnia 2014

No po prostu nie wierzę! Taki dystans w taką pogodę?! Szok - Mirek Mistrz!

lenek1971 19:05 niedziela, 14 grudnia 2014

Moje gratulacje Mirku - jesteś Wielki !

jotwu 18:54 niedziela, 14 grudnia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omemw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]