Topienie Marzanny
Po ostatnich pechowo "chorobowych" tygodniach przyszedł czas na małe rozkręcanie organizmu (już mam dosyć siedzenia w domu, bo zacząłem dosłownie i w przenośni "chodzić po ścianach"). Dobrze się złożyło, ponieważ "Sama Rama" urządzała z Polickim Klubem "Morsa" topienie Marzanny w Trzebieży. W drodze na w/w imprezę spotkałem liczne grono znanych przyjaciół z "Szczecin na Rowerach" i "Niewidomi na tandemach" z którymi to dalszą podróż w kierunku Trzebieży pokonałem razem.
Na samą myśl człowiekowi cierpnie skóra.
Dalsza impreza przeniosła się do pobliskiego ośrodka wczasowego, gdzie uczestników hojnie ugoszczono kiełbaskami z ogniska.
Ja oczywiście objadłem się smakiem, bo jak na złość złapałem gumę i zająłem się wymianą dętki...kłamię ponieważ Wojtuś "Trendix" mnie częstował, ale przez tego "kapcia" odeszła mi ochota.
Po zakończeniu imprezy część wycieczki udała się do Nowego Warpna a druga grupa przez Jasienicę , Drogą 27 do gospody "Lawendowa" na tamtejsze specjały dla rowerzystów.
Jasienica i tamtejsze "Ruiny klasztoru augustianów w Policach-Jasienicy"