Rieth
Sobota, 19 grudnia 2015
· Komentarze(4)

Cóż...długo mnie nie było na tym forum, a to mnie choróbsko trochę zmogło, a i trochę z lenistwa, no cóż takie małe przesilenie jesienno-zimowe. Do dzisiejszej wycieczki zmobilizowała mnie wiadomość od Janusza, który nieprzerwanie kręci "kilosy" i trochę martwił się moją absencją. Więc dupa w troki i na szlak (fakt że oklepany, ale nic ciekawego nie przyszło mi do głowy).


W drodze powrotnej (to jakieś zrządzenie losu) spotkałem wspominanego wcześniej Janusza któremu towarzyszył Kuba (jeszcze raz serdecznie Was pozdrawiam).
.
.
.