Drawieński Park Narodowy

Sobota, 23 lipca 2016 · Komentarze(6)

Na samym wstępie muszę się przyznać, że do tej wycieczki zainspirowały mnie "Tunia" i Iwona, które w czerwcu odwiedziły to wspaniałe cudo natury. Najbardziej spodobała mi się elektrownia wodna w Głusku (już kiedyś wspominałem że uwielbiam takie budowle hydrotechniczne), poza tym chciałem poznać królową spływów kajakowych DRAWĘ. Korzystając, że weekend mam teraz wolny wstałem skoro świt, mojego "Cube" zapakowałem do samochodu i pognałem w stronę Drawna. Jadąc samochodem zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem zabierając ten rower a nie mojego "Muła", mówiąc inaczej "Cube" wiąże się z dźwiganiem plecaka pełnego izotoników, które wolę mieć przy sobie niż liczyć na przydrożne sklepy, a na bezdrożach trochę to przeszkadza (moje plecy już pomału odmawiają posłuszeństwa). Teraz mogę powiedzieć, że dziki Bogu że go wziąłem, "trekking" to byłaby porażka (nie mam pojęcia jak dziewczyny przejechały po tych paskudnych brukach i piachach i nie pourywały bagażników, poza tym miejsce jest godne polecenia dla każdego miłośnika natury, spływów kajakowych i wyszalenia się po wertepach, piachach, brukach i górkach, których tam nie brakuje.




Drawno




Drawnik (świetne miejsce na biwak nad Drawą)









Na Drawie pobudowano masę mostów z których można podziwiać tą piękną rzekę

Barnimie









Niestety bruk i bardzo marne asfalty i piachy towarzyszyły  mi przez większość trasy.

Zatom





"Baba" w Moczelach




Głusko

Elektrownia wodna
Mała elektrownia wodna o mocy 0,96 MW na rzece Drawa.






Budynki nadleśnictwa i kościół w Głusku.

W drodze do Sitnicy znalazłem stary niemiecki cmentarzyk
















Dominikowo




Teraz puenta tych "wypocin"...obecnie teren Drawieńskiego Parku Narodowego jest totalnie oblegany przez międzynarodową rzeszę kajakarzy, jest ich mnóstwo, do tego bardzo głośnych, ten kto chciałby odpocząć i delektować się ciszą i pięknem Drawy na pewno tam nie odpocznie. Na tamtejszych drogach królują panowie w busach ciągnący przyczepy z kajakami powodując niejednokrotnie niebezpieczne sytuacje na drodze (gonią jak wariaci, tak jakby jechali na podwójnym gazie) czego sam doświadczyłem parokrotnie.

.

Komentarze (6)

Fajna relacja z dobrze mi znajomych stron ;). Jeśli ktoś szuka w DPN-nie w wakacje ciszy i spokoju, to zdecydowanie powinien wybierać trasy wzdłuż rzeki Płocicznej, która jest wyłączona z turystyki kajakowej, a równie piękna, a na pewno bardziej dzika.

tanova 11:29 wtorek, 6 czerwca 2017

Piękne tereny, świetna relacja.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.

panther 19:07 wtorek, 26 lipca 2016

Extra wycieczka ,jak będę mógł wrócić na rower to wybiorę się z kolegami z pracy na te tereny.

strus 08:46 niedziela, 24 lipca 2016

Mirku oczywiście spodziewaliśmy się, że w weekend kolejny raz zaserwujesz nam sporą porcję kilometrów ale żaden z nas nie spodziewał się, że do swej wycieczki wciągniesz też swego "blachosmroda" czyli auto - mimo wszystko chyba warto było czego potwierdzeniem jest zarówno przejechany dystans, jak też seria uroczych zdjęć. Gratulacje ode mnie i Kuby !

jotwu 18:53 sobota, 23 lipca 2016

no pieknie ! prawie naszym śladem ...chociaz nie całkiem .....jak my byłyśmy była cisza i spokój nad Drawą ...teraz to już cisza tylko w pełnym rezerwacie ...np nad jez Ostrowieckim ...to tam następnym razem polecam ! :)

tunislawa 17:56 sobota, 23 lipca 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa podcz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]