Hackerle

Niedziela, 17 września 2017 · Komentarze(5)
Po wczorajszym porannym pechu, który nie pozwolił mi wyjechać rowerem na jakąś konkretną wycieczkę (uszkodzona bateria w umywalce, przez którą niemożna było zakręcić wody a to z kolei zmusiło mnie do poszukiwania nowej i jej zamontowania) udałem się tradycyjnie z chłopakami na jedną z ostatnich "fischbuł" w Riether Stiege. Pech jak to pech tak szybko nie odpuszcza i dzisiaj również trochę mnie doświadczył bo już będąc i czekając na chłopaków w Tanowie zauważyłem, że nie wziąłem aparatu i powerbanku a komórka wskazywała słabą baterię i padła mi w drodze powrotnej w Galshutte. Poza tym było zarąbiście i człowiek mógł trochę się odstresować i zapomnieć o troskach życia codziennego, których ostatnio doświadczam.



(Nie wiem dlaczego nie mogę skopiować mapki z Stravy)

.

Komentarze (5)

Dobrze Mirku, że kłopoty z bateriami (takimi czy innymi) nie zepsuły Ci całkiem przyjemności z jazdy. Lubię trasę do Rieth.

tanova 09:08 poniedziałek, 18 września 2017

Bardzo cieszę się Mirku, że mimo różnorakich trudności odbyłeś dziś wycieczkę na konkretnym dystansie. Ciągle nie zaznałem rozkoszy konsumpcji tej słynnej już fiszbuły ale osobiście nie przepadam za rybami, chociaż tak ważne dla zdrowie.

jotwu 18:33 niedziela, 17 września 2017

Hubert jeszcze 2 tygodnie (właśnie dzisiaj się pytaliśmy).

srk23 18:32 niedziela, 17 września 2017

Mirek, orientujesz się do kiedy fiszbuła w Rieth będzie czynna?

Hubi75 16:17 niedziela, 17 września 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa okojn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]