Grünz Tu-134

Sobota, 23 czerwca 2012 · Komentarze(3)



Nie będę ukrywał że do tej wycieczki nakłonił mnie ostatni wpis Tuni a szczególnie jedno zdjęcie utkwiło mi w pamięci, mianowicie gałązka z czereśniami ze sławnej na tym forum alejki czereśniowej w Bussow. W poprzednim roku się nie załapałem, ponieważ nasi rodacy bardzo szybko się uporali i po owocach zostało wspomnienie (dlaczego mówię nasi rodacy, a dlatego że przy owych drzewach pełno pozostawionych było butelek po napojach i piwie oraz pustych paczek po papierosach z polskimi etykietami). Drugim celem wycieczki miał być samolot TU-134 w Grünz, który był już pokazywany na tym forum a mnie bardzo zaciekawił, ponieważ właściciel zrobił z niego sobie ponoć altankę na działce (ciekawa alternatywa dla drewnianych domków). Tak więc utartym wielokrotnie szlakiem przez Tanowo-Bartoszewo-Dobrą-Lubieszyn-Grambow-Schwennenz-Lebehn udałem się do Storkow odwiedzić przy okazji "Starego Koźlaka".


New Grambow-Dzisiaj nie serwują chleba ze smalcem

Storkow



U Koźlaka po staremu przybyło parę kiosków z drewna (chyba jakaś "Impra" była

Po krótkim odpoczynku pojechałem pojeść czereśni w Bussow.




Gdy przyjechałem na alejkę czereśniową na drzewach zalegało pełno czereśni, gdy zszedłem z rowera i podszedłem do jednego z drzewek, które notabene rosną przy samej drodze, natychmiast pojawił się pan gospodarz w swym lśniącym Jeepie i uprzejmie lecz stanowczo stwierdził że są to "Private Baumes" i niewolno zrywać. Przyznałem mu rację i udałem się niepocieszony w kierunku Penkun :(.

Penkun




Na zamku w Penkun szykuje się wystawa malarska

Z Penkun udałem się w kierunku Grünz, gdzie teren jest naprawdę porządnie górzysty i do tego pod wiatr, który jak zwykle przyczepił się do mnie na samym początku wycieczki i z godziny na godzinę stawał coraz bardziej upierdliwy i nieznośny.

Grünz




Faktycznie pomysłowy ogrodnik zrobił sobie z TU-134 altankę na działce

Droga powrotna, którą już raz jechałem z naszymi koleżankami i kolegami z forum z Prenzlau zaprowadziła mnie przez Radewitz, Wollin, Battinsthal do Krackow



Autostrada Szczecin-Berlin z mostu pod Radewitz

Z Krackow udałem się do Linken i tam również utartym szlakiem przez Neuenkrug, Hohenfelde dojechałem do Blankensee, Dobrej, Tanowa i Polic


Aleja Brzóz w Hohenfelde

Dzisiaj nie pojadłem czereśni, wiatr dotkliwie uprzykrzał mi życie za to w drodze powrotnej to był czad nie wierzyłem że pod strome górki można podjechać 30km/h, i do tego fajnie spędziłem czas (bo na rowerze :))))

Komentarze (3)

Miałam się dzisiaj wybrać na czereśnie, ale mam do obrobienia tak dużo zdjęć z wczorajszych występów w Trzebieży, że pozostałam w domu. Ta "altanka" też zrobiła na mnie duże wrażenie :)

rowerzystka 18:20 niedziela, 24 czerwca 2012

To ja widziałam tam tego pana ! i dziwiłam się ,ze ktos zrywa .....ale coś mnie tknęło , że się nie zatrzymałam .....Czyli trzeba jechać koło Gartzu ...dopiero dojrzewały ...i tylko miejscowi Polacy zrywali :)))).....szkoda ,że dalej za wiatrakiem nie pojechałeś i póżniej wzdłuz autostrady na Nadrensee.....tam teraz jest bajkowy świat ! :))))

tunislawa 19:30 sobota, 23 czerwca 2012

Bardzo fajną wycieczkę sobie dziś urządziłeś, do tego z przygodami. Z przyjemnością śledzę Twoje trasy, bo dzięki temu mam "gotowca" jak przyjdzie okazja. Co do czereśni, to już z poprzedniego roku pamiętam, że niektórzy barwnie opisywali swoje degustacje na samorządowych czereśniach. Nie żałuj Mirku, bo owoce przydrożne są nasycone spalinami mimo, że ruch aut nie jest tam duży.

jotwu 17:44 sobota, 23 czerwca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namoc

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]