Anklam (Testowanie Brooks-a)

Pomysł na tą wycieczkę zaczerpnąłem z wycieczek Uli i Małgosi, ponadto chciałem przetestować nowy nabytek siodło Brooksa, które od chwili kiedy poczytałem sobie o nim na różnych forach, dodatkowo z opowieści Pawła "Misiacza", Jarka "Gadzika" stało się ono moim marzeniem i dzisiaj to marzenie się ziściło. Pierwsze wrażenia z jazdy są fenomenalne, siodełko przylega do pupy idealnie, przy tym w/w pupa się nie poci a tym samym nie zaciera :), naprawdę na tym siodełku można robić bardzo dalekie odległości, pod warunkiem że przyzwyczaimy pupę do jego twardości. Dodatkowo pozwoliłem sobie (po wielu rozmowach za i przeciw z moją kochaną małżonką) na torbę MSX na kierownicę do przewozu aparatu i sakwy CROSSO EXPERT BIG PU, które niestety jeszcze do mnie nie dotarły, a które również chciałem na tej wycieczce przetestować (ponoć przelew z banku długo szedł).


Moje zabawki
Dobrze, na razie dosyć chwalenia się i trochę o samej wycieczce, która przebiegała podobną trasą, którą zaliczyłem 25 maja 2012 w drodze do Kamp, a mianowicie:
Police-Hintersee-Alhbeck-Luckow-Volgsenang Warsin-Ueckermunde-Grambin-Monkebude-Leopoldshagen-Bugewitz

Tradycyjnie Ueckermunde

Tego znaku nie muszę omawiać

Bugewitz
Za Bugewitz ciągnie się wspaniała ścieżka rowerowa przez rezerwat ptactwa wodnego "Anklamer Stadtbruch", w którym króluje kormoran, a który jest sprawcą że tamtejsze drzewa pozbawione są liści



A to jest sprawca, którego odchody pozbawiły w/w drzewa liści
Na końcu ścieżki rowerowej możemy udać się na lewo do Anklam a naprawo do Kamp w którym to możemy za jedyne 12 "Ojro" teleportować się promem do Karmin z którego prosta droga do Świnoujścia. Ja udałem się na lewo do celu mojej wycieczki Anklam

Do Anklam z w/w miejsca na zdjęciu prowadzi ścieżka rowerowa, która została zrobiona z płyt betonowych, których środek został wylany asfaltem, jeśli to można nazwać asfaltem, ale droga nie jest aż tak tragiczna i można śmiało nią jechać, spotkałem na niej całe tabuny rowerzystów z sakwami i ciągnących przyczepki z małymi dziećmi, naprawdę Niemcy uwielbiają w ten sposób wypoczywać (tak jak my z tego forum :))).

I tak dojechałem do celu mojej wycieczki
Anklam to następne wspaniale odnowione, czyste małe niemieckie miasteczko, które miałem okazje odwiedzić. Anklam znane jest przede wszystkim jako miejsce urodzin Otto Lilienthala, pioniera lotnictwa i konstruktora pierwszych szybowców.






W kościele Św. Mikołaja znajduje się niecodzienna wystawa


Tym mostem dla rowerzystów możemy udać się w stronę Usedom



Nie mogło też zabraknąć akcentów kolejowych w Anklam
W drodze powrotnej chciałem sobie trochę skrócić drogę w kierunku wioski Gnevezin, i w nagrodę dostałem piękną brukowaną drogę (aż bałem się o plomby w zębach).

Gnevezin
Dalsza droga znowu zawiodła mnie do Ueckermunde, ale wracałem przez Warsin, który dalej paskudnie jest rozkopany i Rieth i Ludwigshof.

Wesołe kózki w Rieth


Dzisiaj w Ludwigshof odbywały się zawody jeździeckie
Przejeżdżając przez Trzeszczyn spotkałem niecodzienny widok tzw. "Brama Weselna", ktorych defacto było kilka, a które to zablokowały skutecznie ruch samochodów jadących w kierunku Szczecina

Tak szczerze mówiąc to znam tą pannę młodą
Tak więc wycieczka dobiegła końca, wrażenia super nie tylko z siodełka, ale była też wspaniała pogoda...no może wiatr mi trochę przeszkadzał gdy jechałem do Anklam bo wiał z północy, ale już po tylu wycieczkach zdążyłem się do niego przyzwyczaić, no i zapomniałem dodać dzisiejszego dnia pobiłem swój rekord w dystansie i licznik wskazał 170.31 km, tak więc Małgosiu i Ulcia GONIĘ WAS :)
