Do pracy

Poniedziałek, 27 maja 2013 · Komentarze(3)
Boże, jak ja się cieszę że ten fatalny dla mnie weekend minął. Fatalny bo po pierwsze w sobotę padł mi komputer, z którym walczyłem do późna w nocy chcąc odzyskać ważne dla mnie dane, co chwila spoglądając za okno czy jest szansa na jakąkolwiek lepszą pogodę niż ta za oknem, po drugie pogoda się jednak nie zmieniła i dalej lał deszcz, który totalnie mnie zdołował i zniechęcił do wspaniałej wycieczki "Tour de Natur" jaką miałem odbyć w towarzystwie wspaniałych przyjaciół z tego forum. Na poprawę humoru, niedzielę spędziłem z okazji Dnia Matki u swojej mamy (zajadając przepyszny sernik i popijając jeszcze wspanialszy wiśniowy likier).

Ps.
Dane odzyskałem, ale i tak nie ominęła mnie reinstalacja systemu :((

Komentarze (3)

Lechu, obiecuję że w przyszłym roku pojadę z Wami...cała sprawa obijała się zawsze o brak w moim samochodzie bagażnika rowerowego, który zamierzam wreszcie kupić i dzięki niemu pokręcić rowerem gdzieś dalej.

srk23 15:06 poniedziałek, 27 maja 2013

Nas na Kaszubach deszcz oszczędził...musisz się z nami kiedyś się tam wybrać przepiękne tereny...no i oczywiście super maraton...

jewti 14:56 poniedziałek, 27 maja 2013

Walki z komputerem Ci nie zazdroszczę ale chwała Ci za to, że potrafiłeś odzyskać dane. Wbrew pozorom niedzielna pogoda wcale nie była tak zła, jak to mogło wyglądać przez okno. Poczytaj wpisy tych, którzy dotarli pod Schwedt - byli jednak odważniejsi niż Ty.

jotwu 14:38 poniedziałek, 27 maja 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emwog

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]