Schwedt (z młodymi)

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(8)



Pomału kończą mi się pomysły na wycieczki rowerowe i dlatego jestem zmuszony odkurzyć stare sprawdzone trasy, dodatkowo aby nie było mi nudno jeżdżąc ciągle przez dobrze już poznane miejsca umówiłem się z synem i synową aby pokazać im co nieco po niemieckiej stronie. Wiem że nie są jeszcze wytrawnymi rowerzystami, dlatego ich celem miało być Mescherin (mieszkają na Europejskiej w Szczecinie)...może niedaleko, ale od czegoś muszą zacząć tym bardziej że synowa kupiła sobie fajnego KTM-a, którego chciała trochę przegonić (a wiadomo że najlepiej i bezpieczniej po niemieckiej stronie). Dojechałem przed 9 na Europejską i już razem pognaliśmy przez Ostoję, Karwowo, Smolęcin do Kołbaskowa, aby w Rosówku na granicy zrobić dłuższą przerwę.


Młodzi odpoczywając zastanawiają się co ich jeszcze czeka na trasie ;)

Po minięciu Neurochlitz udaliśmy się do Staffelde gdzie moim uczestnikom wycieczki ukazał się bardzo ostry zjazd do Mescherin, który w drodze powrotnej mieliby zaliczyć, dlatego padła decyzja jazdy do Gartz i powrotu z tego miasta (chociaż wyjazd z tego miasta też jest paskudny...cholerna kostka i stromy podjazd po niej).



Bardzo im się podobała ścieżka Z Mescherin do Gartz, która w taki gorąc to idealne wytchnienie dla zgrzanego ciała).

W Gartz pożegnałem się chwilowo z "Młodymi", którzy po chwili odpoczynku udali się w drogę powrotną, a ja pognałem pod wiatr, który uwielbia mi dokuczać do Schwedt.




Kosiarki


Zmieniłem torbę pod siodełkową i sztycę na SATORI, ponieważ stara to jakiś "noname" i się rozklekotała

Schwedt






Widzę że Stare Miasto pogrążone w remoncie




Pokręciłem się trochę po mieście i udałem się w drogę powrotną bojąc się, aby wiatr nie zmienił kierunku który ostro chłostał mnie po gębie w drodze do Schwedt, ale wiedziałem że z powrotem będę go miał z tyłu (i tak było aż do samego Gartz, gdzie zmienił się na boczny, ale już mniej dokuczliwy).


W poszukiwaniu nowych graffiti...poza starymi nic nie przybyło









Z tego kiosku można "focić" ptactwo na rozlewisku


Dzisiaj było też bardzo gorąco, ale do przyjęcia, wiatr poza tym że trochę dokuczał to jednak pomagał w schłodzeniu. Najważniejsze dla mnie, aby "Młodzi" złapali bakcyla rowerowego i pokręcili korbą ze "Starym" :)))

.
.

Komentarze (8)

Nawet na wielokrotnie odwiedzonych trasach można znaleźć zawsze coś nowego. Trzeba będzie kiedyś pozwiedzać Schwedt.

Jaszek 19:38 środa, 26 czerwca 2013

przepiekne zdjęcia,niby znane mi miejsca ale w twoim obiektywie wyglądaja lepiej niż w rzeczywistości i z przyjemnością sie je ogląda :)

iwonka 17:23 wtorek, 25 czerwca 2013

Właśnie przed chwileczką z nimi rozmawiałem, są na Jasnych Błoniach...oczywiście na rowerach, i trenują na następne wycieczki ze "starym" ;)

srk23 17:03 poniedziałek, 24 czerwca 2013

Kolejna długa wycieczka - widzę Mirku że jesteś w doskonałej formie. Ciekawy jestem czy uda Ci się zaszczepić "Młodym" bakcyla rowerowego ? Ulica Europejska to doskonały punkt wypadowy do wycieczek na tereny Niemiec, więc może zechcą to wykorzystać.

jotwu 15:12 poniedziałek, 24 czerwca 2013

No to solidną wycieczkę sobie zrobiłeś :)

Trendix 20:47 niedziela, 23 czerwca 2013

" Młodzi " zapewne połknęli bakcyla ! pokazałeś im piękne tereny, lubię tamtędy jeździć do Szczecina

mimoza15 10:07 niedziela, 23 czerwca 2013

Zawsze czekam na Twoje relacje z wycieczek. Są rewelacyjne!!!
Tak trzymaj :-)

panther 20:17 sobota, 22 czerwca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zyokr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]