Jak w tytule...przedobiedni spontan na czas (trochę się poprawiłem z czasem, ale gdzie mi do chłopaków, którzy mają na takiej odległości ponad 30, ale fakt jest taki że prawie połowa drogi do kamienny szuter po którym nie da się jechać więcej niż 26)
Miało być Miroszewo i kąpiel w Zalewie, ale deszcz wybił mi to z głowy i od skrzyżowania na Myślibórz w deszczu wracałem do domu (jak jest pogoda to człowiek musi tyrać w pracy, jak weekend....to zawsze coś :((( )
Dzisiaj moja wycieczka będzie bez zdjęć...bo jak tu cokolwiek "CYKAĆ" gdy leje jak z cebra (na pocieszenie chociaż średnia wyszła jak dla mnie wporzo)