Fischbrötchen (Altwarp)

Drugi dzień urlopu, do tego dalszy ciąg wspaniałej pogody, więc na rower i relaksować się jazdą na nim. Wczoraj było prawobrzeże, dzisiaj coś po lewej stronie i to najlepiej gdzieś nad wodą ze względu na słoneczną pogodę, gdyby tak jeszcze coś fajnego przekąsić na trasie...pomysł na taką wycieczkę od razu nasuwa się sam ALTWARP z jego wspaniałą fischbrötchen. Żeby trasa niebyła za krótka i było co spalać uderzyłem na Vogelsang Warsin (wiadomo przez Dobieszczyn, Hintersee, Ahlbeck).

Chałupa w Ahlbeck

Ten znak chyba ostrzega przed nisko przelatującymi czołgami przez drogę, którą jadę ;)

8km do celu

Chałupa w Vogelsang Warsin
Altwarp



Trochę musiałem poczekać, ponieważ mąż właścicielki spóźnił się trochę z dostawą świeżych bułek do przepysznych fischbrötchen, ale naprawdę warto było trochę posiedzieć przy "izotoniku" by później rozkoszować się smakiem tej potrawy (w Altwarp za 2 euro podają naprawdę bardzo smaczną "Rybułę").


Kwintesencja smaków
Powrót starą drogą do Warsin po kostce brukowej, by "Rybuła" dobrze ułożyła się w żołądku.

Droga Altwarp-Warsin

Chałupa w Warsin
Dalej lajtowo przez Rieth i mostek graniczny na Myśliborce udałem się na polską stronę.




Nie wiem co mnie podkusiło z tym mostkiem i przejazdem w tym miejscu na polską stronę...jeszcze niedawno tamtędy jechałem i było super, teraz wjechały tam leśne buldożery i zorały drogę w stronę Karczna doszczętnie (całą drogę pchałem rower). Gdy doszedłem do nowo wyremontowanej drogi z Karczna do Dobieszczyna cieszyłem się jak dzieciak.


W drodze do domu