Z małżonką

Niedziela, 28 września 2014 · Komentarze(5)
Tak, tak wreszcie moja druga połowa raczyła wsiąść na rower i udać się ze mną na wycieczkę rowerową (mam nadzieję że po dobrych kilku treningach będzie ze mną śmigać na dalekie wycieczki). Na razie musiałem się zadowolić krótką przejażdżką w kierunku Bartoszewa, coby cztery litery mojej połowicy przyzwyczaiły się do siodełka. Niestety po 5 km nowy rower mojej małżonki zaczął szwankować (zaczęła szwankować tylna przerzutka, która wymaga prządnej regulacji), co skutkowało szybkim powrotem do domu, ale jak to mówią "Co się odwlecze to nie uciecze"

Komentarze (5)

czyli pierwsze koty za płoty ! :)

tunislawa 18:55 poniedziałek, 29 września 2014

Po przyjacielsku, więc bez cienia złośliwości będę śledził postępy Twojej małżonki. Z całą pewnością należy zachować dużą dozę wyrozumiałości.

jotwu 14:14 poniedziałek, 29 września 2014

Wojtuś, zbyt krótko trwała ta chwila :)

srk23 13:57 poniedziałek, 29 września 2014

Mirek i Ty nie uwieczniłeś aparatem tej wiekopomnej chwili ?? :-o

Trendix 00:27 poniedziałek, 29 września 2014

Ja to bym sobie za wiele nie obiecywał jeśli chodzi o rowerowe wojaże połowicy. I czym bardziej będziesz namawiał i zachęcał tym mniej cztery litery do siodełka przypasowywać się będą ;)

Antybab 20:25 niedziela, 28 września 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]