W związku że w mojej głowie brak pomysłów na ciekawe wycieczki to podglądam na BS gdzie to moi koledzy i koleżanki sobie jeżdżą i trochę próbuje "małpować" ich trasy. Penkun odwiedziła ostatnio Tunia z Trendixem i jakoś mnie natknęło aby tą miejscowość sobie zaliczyć (w tym roku tam nie byłem). Do Lubieszyna dzisiaj wybrałem starą drogę, którą jeszcze nigdy nie jechałem, z Dobrej do Lubieszyna starą kostką brukową, i muszę przyznać że droga ta też ma swój urok, chociaż jak wspomniałem jedzie się tam po kostce brukowej, ale w pięknej scenerii leśnej. Komfort jazdy jest nawet znośny (nie to co kostka w Brzózkach po której jadąc wypadają plomby z zębów). Gdy minąłem Neu Grambow zacząłem żałować wybranego miejsca mojej dzisiejszej wycieczki, ponieważ na otwartych przestrzeniach (a są tam same pola uprawne) dzisiejszy wiaterek pokazał swoją MOC do tego stopnia że na "hopkach" pod Lebehn i Storkow moja prędkość spadła do 15km/h, ale pocieszał mnie fakt że odkuję się w drodze powrotnej.
"Hopki" pod Lebehn
Miejsce w którym Nasza koleżanka "Tunia" i wielu bikerów z tego forum raczy się wspaniałymi lodami (zamknięte do wiosny)
PENKUN
Jazdy wokół pięknych jezior jakimi otoczone jest to piękne miasteczko nie zaliczyłem ponieważ bałem się że pobłądzę, te miejsca zna tylko wspomniana "Tunia" i mam cichą nadzieję że kiedyś pokaże mi wspaniałe ścieżki wokół tych jezior.
W drodze powrotnej odwiedziłem starego "Koźlaka" w Storkow (to już taka tradycja)
Jadąc za Krackow odbiłem na drogę prowadzącą do Locknitz i tam rozwinąłem dopiero skrzydła i dostałem MOC (wmordewind się zrehabilitował i zaczął mi ostro pomagać). Bez jakiegokolwiek wysiłku 35km/h na liczniku i dopiero zacząłem odrabiać straty mojej średniej.
Kościółek w Glasow
Jazda z powrotem to już poezja.
Wiatraki widziane z Locknitz
Rozkopane Rothenklempenow.
Tak czy siak dzisiejsza jazda mnie ostro wykończyła i chyba zrobię sobie krótką przerwę (i tak jutro muszę wpaść do pracy wypełnić trochę papierków...koniec miesiąca, a przy okazji trochę przesmarować mojego rumaka)
. .
Komentarze (13)
Dzięki za podpowiedzi i fotkę kolegi Trendixa, zarchiwizuję sobie kamyk podczas kolejnej ekspedycji :-) Muszę jeździć samotnie, bo moi znajomi nie podzielają mojego zainteresowania "kamykami" i oskarżają o zaniżanie średnich ;-) Storkow pod tym względem "zaliczony", okoliczny Grunz też. Po prostu zawsze trzeba kierować się na Dorfkirche i coś z tego powinno wyniknąć :-)
Piotrek, szczerze mówiąc to nie wiem, ale w Storkow po drugiej stronie tamtejszego kościoła jest na pewno (zapewne jest i w Penkun oni mają te pomniki nawet w małych wiochach, a co dopiero w Penkun).
Uśmiałem się Mirek jak napisałeś że prędkość na hopkach, pod wiatr spadła Ci do 15 km/h :) taka jest moja prędkość bez wiatru w twarz :) Fajna wycieczka i fajne fotki :)