Penkun (okrutny wmordewind)

Poniedziałek, 3 listopada 2014 · Komentarze(13)




W związku że w mojej głowie brak pomysłów na ciekawe wycieczki to podglądam na BS gdzie to moi koledzy i koleżanki sobie jeżdżą i trochę próbuje "małpować" ich trasy. Penkun odwiedziła ostatnio TuniaTrendixem i jakoś mnie natknęło aby tą miejscowość sobie zaliczyć (w tym roku tam nie byłem). Do Lubieszyna dzisiaj wybrałem starą drogę, którą jeszcze nigdy nie jechałem, z Dobrej do Lubieszyna starą kostką brukową, i muszę przyznać że droga ta też ma swój urok, chociaż jak wspomniałem jedzie się tam po kostce brukowej, ale w pięknej scenerii leśnej. Komfort jazdy jest nawet znośny (nie to co kostka w Brzózkach po której jadąc wypadają plomby z zębów). Gdy minąłem Neu Grambow zacząłem żałować wybranego miejsca mojej dzisiejszej wycieczki, ponieważ na otwartych przestrzeniach (a są tam same pola uprawne) dzisiejszy wiaterek pokazał swoją MOC do tego stopnia że na "hopkach" pod Lebehn i Storkow moja prędkość spadła do 15km/h, ale pocieszał mnie fakt że odkuję się w drodze powrotnej.

"Hopki" pod Lebehn



Miejsce w którym Nasza koleżanka "Tunia" i wielu bikerów z tego forum raczy się wspaniałymi lodami (zamknięte do wiosny)

PENKUN








Jazdy wokół pięknych jezior jakimi otoczone jest to piękne miasteczko nie zaliczyłem ponieważ bałem się że pobłądzę, te miejsca zna tylko wspomniana "Tunia" i mam cichą nadzieję że kiedyś pokaże mi wspaniałe ścieżki wokół tych jezior.


W drodze powrotnej odwiedziłem starego "Koźlaka" w Storkow (to już taka tradycja)

Jadąc za Krackow odbiłem na drogę prowadzącą do Locknitz i tam rozwinąłem dopiero skrzydła i dostałem MOC (wmordewind się zrehabilitował i zaczął mi ostro pomagać). Bez jakiegokolwiek wysiłku 35km/h na liczniku i dopiero zacząłem odrabiać straty mojej średniej.


Kościółek w Glasow

Jazda z powrotem to już poezja.

Wiatraki widziane z Locknitz

Rozkopane Rothenklempenow.

Tak czy siak dzisiejsza jazda mnie ostro wykończyła i chyba zrobię sobie krótką przerwę (i tak jutro muszę wpaść do pracy wypełnić trochę papierków...koniec miesiąca, a przy okazji trochę przesmarować mojego rumaka)

.
.

Komentarze (13)

Dzięki za podpowiedzi i fotkę kolegi Trendixa, zarchiwizuję sobie kamyk podczas kolejnej ekspedycji :-) Muszę jeździć samotnie, bo moi znajomi nie podzielają mojego zainteresowania "kamykami" i oskarżają o zaniżanie średnich ;-)
Storkow pod tym względem "zaliczony", okoliczny Grunz też. Po prostu zawsze trzeba kierować się na Dorfkirche i coś z tego powinno wyniknąć :-)

leszczyk 07:52 wtorek, 4 listopada 2014

z chęcia Cie kiedys zawioze dookoła tamtych jezior ...ale bidoku , wtedy nie zademonstrujesz swojej siły i sprawności ! ;)

tunislawa 18:18 poniedziałek, 3 listopada 2014

Faktycznie Wojtku poznaje ten "kamyczek", ale nigdy nie czytałem co na nim jest napisane (tak to jest jak liczą się tylko kilometry i średnia :((()

srk23 17:16 poniedziałek, 3 listopada 2014

https://lh4.googleusercontent.com/-CvN5R1f4RYs/VE_6BiBU7DI/AAAAAAAA1Q8/kv3vwYpHh1Y/w947-h711-no/P1040100.jpg

Trendix 17:13 poniedziałek, 3 listopada 2014

albo nie :) po tej samej co fotkę robiłeś tylko bliżej wieży :)

Trendix 17:12 poniedziałek, 3 listopada 2014

Mirek w Penkun jest po drugiej stronie kościoła który fociłeś :)

Trendix 17:00 poniedziałek, 3 listopada 2014

Brawo Mirku - kolejna setka jako demonstracja siły i sprawności sportowej. Gratuluję i pozdrawiam !

jotwu 16:46 poniedziałek, 3 listopada 2014

Piotrek, szczerze mówiąc to nie wiem, ale w Storkow po drugiej stronie tamtejszego kościoła jest na pewno (zapewne jest i w Penkun oni mają te pomniki nawet w małych wiochach, a co dopiero w Penkun).

srk23 15:32 poniedziałek, 3 listopada 2014

Brawo, dmucha okrutnie, gratulacje za walkę i piękny dystans.
Czy w Penkun zauważyłeś może pomniczek bohaterów I WŚ ?

leszczyk 15:25 poniedziałek, 3 listopada 2014

Bardzo dobry wybór kierunków ;) Na świeżości pod wiatr na zmęczeniu z wiatrem ;) Czapki z głów za dystans w taką pogodę!

lenek1971 15:11 poniedziałek, 3 listopada 2014

Uśmiałem się Mirek jak napisałeś że prędkość na hopkach, pod wiatr spadła Ci do 15 km/h :) taka jest moja prędkość bez wiatru w twarz :) Fajna wycieczka i fajne fotki :)

Trendix 15:03 poniedziałek, 3 listopada 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obser

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]