W poszukiwaniu "Grupy 123km"

Wtorek, 11 listopada 2014 · Komentarze(8)

Ahlbeck spowite mgłą

Dzisiaj miała być lajtowa wycieczka rowerowa z małżonką, ale ta w ostatniej chwili zrezygnowała z powodu totalnego zamglenia jakie dzisiaj nawiedziło nasze okolice. Dlatego szybki "spontan" aby wyjechać na przeciw grupie rowerzystów, którzy dzisiaj chcąc upamiętnić "Święto Niepodległości" wybrali się na 123 kilometrową wycieczkę. Widząc wcześniej mapkę wiedziałem że będą gnać przez Ahlbeck dlatego dzisiejsza trasa wiodła przez Gengensee do w/w Ahlbeck. Na miejscu koło fermy strusi byłem po 14 i po pół godzinie oczekiwania zmarzłem jak diabli. Trochę się przestraszyłem że mogli wracać przez Egessin, dlatego zawróciłem i pognałem z powrotem na granicę. Tutaj również półgodzinne oczekiwanie i nic, a zrobiła się taka potworna mglista kaszana w dodatku zaczęło się ostro ściemniać że dałem sobie spokój i pognałem na Tanowo do gospody Lawendowa mając nadzieję że jakimś cudem ich przegapiłem. Niestety tam też jeszcze ich nie było, ale coby mówić to i tak udało mi się uczcić dzień "Święta Niepodległości" na rowerku, i rzecz najważniejsza jadąc w stronę granicy miałem okazję spotkać po raz pierwszy naszych kolegów Janusza vel "Jotwu" i Kubę vel "Qbaa81" z którymi koresponduje już od wielu lat a dzisiaj mieliśmy okazję spotkać się po raz pierwszy w realu....Janusz i Kuba raz jeszcze serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję że nieraz jeszcze się spotkamy.




W oczekiwaniu na grupę...i nic

Na koniec muszę się pochwalić taką małą życiówką...wreszcie udało mi się przekroczyć na "Góralu" magiczne 26km/h po przejechaniu min. 50km, a dokładnie po przejechaniu pond 70km średnia 26,14km (w przyszłym roku mam smaka na szosówkę, zobaczymy co wtedy z tego wyniknie).

Z tego powodu taki mały filmik



Komentarze (8)

PS. fajowe SMOKI ! ;)

tunislawa 13:20 środa, 12 listopada 2014

czyli nie spotkałes jednych , ale spotkałes drugich ! ...i w ten sposób wyszło ciekawie ! a w Lawendowej spozyłes chociaz przysmak rowerzysty ? :)

tunislawa 13:18 środa, 12 listopada 2014

Mieliśmy małe opóźnienie, ale cel został osiągnięty...szkoda że nie spotkaliśmy się na trasie...
Jak dobrze pójdzie to przybędzie nam jeszcze jeden szosowiec...
Gratuluję życiówki...i kręć korbą aby osiągnąć 7000...

jewti 07:48 środa, 12 listopada 2014

szaleńcu nie kupuj szosy bo zakrętów z prędkością na niej osiągniętą nie wyrobisz :D

Trendix 20:12 wtorek, 11 listopada 2014

No i tak mimochodem wyszło ponad 70 km. Bardzo lubię Twoje zawsze ciekawe opisy wycieczek, z reguły potwierdzone zdjęciami. Największe jednak wrażenie zrobiła na mnie Twoja rowerowa prezencja, mam tu na myśli to, co jest konieczne do jazdy na rowerze - począwszy od roweru, a skończywszy choćby na ubiorze. Wszystko na medal, wszystko z górnej półki. Szczerze podziwiam. Kuby jednak nie słuchaj, on lubuje się w skrajnych opiniach.

jotwu 18:24 wtorek, 11 listopada 2014

Serdecznie gratuluję wybornego wyniku w tej mgle, no i spotkania znajomych :-)

leszczyk 17:52 wtorek, 11 listopada 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miusi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]