Dolina Miłości
Dzisiaj układając trasę nie przewidywałem tylu góreczek i piaszczysto-kamienistych dróg, które wykończyły mnie dokumentnie (muszę przyznać, że po stronie niemieckiej jedzie się o niebo lepiej). Największe piachy zaliczyłem pomiędzy Widuchową a Ognicą (po kilometrze jazdy taką piaszczystą drużką, notabene ktoś zaznaczył na mapie że jest to szlak rowerowy spotkałem na niej leśników, którzy oznajmili mi, że te piachy będą towarzyszyć mi przez 6 km i pokazali mi skrót leśnym szutrem do drogi prowadzącej do Ognicy w kierunku której zdążałem, a po minięciu jej udałem się do Krajnika Dolnego skąd już rzut beretem do wspomniane "Doliny Miłości". Nie omieszkałem odwiedzić Zatoń Dolną i "Wiejskiego Kocura" w której to piłem świetną kawę i pałaszowałem super ciacho, ale niestety był zamknięty. Póżniej to już odwiedzenie Schwedt i szybka jazda w kierunku Gartz (niestety po dotarciu do drewnianego mostka musiałem drogą przez "Park Krajobrazowy Doliny Dolnej Odry" ominąć roboty drogowe, które trwają na ścieżce rowerowej).
Szybkie wypakowanie rowera i w trasę
Niestety Qurewski "Bikestats" znowu nie chce mi zapisać wycieczki (chyba chciałem umieścić za dużo zdjęć)
Link do zdjęć
.