Dzisiaj wróciłem do wycieczki zaplanowanej w poprzednim tygodniu, a mianowicie bardzo lubianej przeze mnie trasy do Ueckermunde (miedzy Bogiem a prawdą pierwszy raz w tym roku). Pogoda dzisiaj wspaniała, prawie bezwietrzna i bardzo słoneczna (rano była wielka mgła, ale to tylko dowód, że będzie piękny dzień).
.
. Chociaż Garmin wskazuje tutaj 99 kilometrów to jednak wyszło mi prawie 102km , a to tylko dlatego, że go nie włączyłem ruszając z pod domu.
. Egessin (tradycyjnie foto kościoła)
Ueckermunde (tradycyjnie zdjęcie ławeczki dla wielkoludów...ostatnio zasiadał na niej Kuba)
.
Komentarze (7)
Podzielam Twoje zachwyty nad Ueckermünde. Obok tej dużej ławy jest znacznie mniejsza ale na tej mniejszej Kuba nie chciał usiąść.
Też jestem zdania, że Ueckermünde to jedno z ładniejszych niemieckich miasteczek w naszych bliskich okolicach. I o ileż przyjemniej wygląda we wrześniowym słońcu, zamiast w strugach deszczu! Gratulacje za dystans!
Mirek, czy Tobie się czasem nie dublują wycieczki ? Bo mając połączone konto BS ze stravą tak może być.. Wrzucasz ręcznie trasę na bloga, a ze stravy zasysą Ci tę samą..Miałem ten sam problem i rozłączyłem konta..