Wycieczka do Penkun (Skansen Freilichtmuseum)
Zafascynowany ostatnim pobytem w skansenie "Ukranenland" w Torgelow, oglądając Google znalazłem drugi trochę mniejszy "Freilicht Museum" w Penkun nad Jeziorem Schloss. Jest to dwunastowieczna osada niemiecka, która pokazuje wczesne osadnictwo niemieckie, ale na samym początku muszę przeprosić kolegę Misiacza, którego nie poznałem na drodze pomiędzy Linken a Bismark (prawdopodobnie z małżonką Basią,wracał z Locknitz z napojami izotonicznymi po wyprawie na Rugię :)). Zgonię to na garb mojego zmęczenia po przebytych już 80 km, upale i to że byłem rozpędzony z górki (ale Basię poznałem i pozdrowiłem :)).
Trasa znajoma, parokrotnie już nią jechałem a mianowicie: Police-Stare Leśno-Bartoszewo-Dobra-Linken-Grambow-Schwennenz-Lebehn-Krackow, w którym nigdy niebyłem a dużo czytałem chociażby o muzeum starych samochodów, i rzeźbach na drzewach.
Muzeum starych samochodów
Rzeźby na drzewach
Dojeżdżając do Storkow minąłem wielką farmę elektrowni wiatrowych
Penkun to mała ładnie odrestaurowana miejscowość przez które prowadzi szlak rowerowy Odra-Nysa, oraz pięknie odrestaurowany pałac Schloß-Museum.
Schloß-Museum Penkun
Za 2,00 Euro znowu przeniosłem się parę set lat w przeszłość.
Skansen Freilichtmuseum chociaż trochę mniejszy niż Ukranenland, ale można tu spotkać wiele atrakcji historycznych (poza starymi domami znajdują się tu ogrody ziołowe, stadko fajnych kózek i koników).
Skansen Freilicht Museum
Pora wracać do rzeczywistości i wracać do Polic, powrót wybrałem przez Krackow-Nadrensee ("Gęsioland") i tu moje zdziwienie bo nad jeziorem Dammsee nie spotkałem żadnej dzikiej gęsi (a niedawno tyle ich było).
Jezioro Dammsee w Nadrensee
Dalej pojechałem do Ladenthin (faktycznie prace drogowe w tym mieście bardzo się posunęły), Schwennenz, Grambow, Linken i skręciłem na Bismark przed którym minąłem się z "Rodzinką Misiaczy" (jeszcze raz pozdrawiam). W Neuenkrug skręciłem do Hohenfelde, Blankensee, Dobrą, Tanowo wróciłem do Polic.
A to takie moje wypocinki: