Christiansberg "Botanischer Garten"
Dzisiaj dalszy ciąg ładnej pogody, chociaż jak jedzie się lasem czuć nadchodzącą jesień. Dlatego wybrałem trasę light-ową z wielkim naciskiem na pożegnanie się z latem, a gdzie najlepiej to zrobić ano w Christiansbergu w tamtejszym Ogrodzie Botanicznym, w którym na pewno nasze koleżanki z forum "Rowerzystka" i "Tunisława" miały by używanie ze swoimi aparatami. Miejsce przepiękne, nawet magiczne z różnoraką roślinnością, która teraz przepięknie zakwitła (niektóre gatunki niestety już przekwitają), ale po kolei: Police-Tanowo-Dobieszczyn-Hintersee-Ludwigshof
"Bimbisik" się znalazł, ale dzisiaj był nieczynny
Ludwigshof (moje ulubione modele do fotek)
Dalsza trasa wiodła do Ahlbeck skąd udałem się do wspomnianego w tytule "Botanischer Garten" w Christiansbergu.
Szuterek Ludwigshof-Alhbeck
Moja druga ulubiona ławeczka na tej trasie
W Alhbecku znalazłem fermę strusi
OGRÓD BOTANICZNY
Za 5 Euro dostajemy się w Świat przepięknej roślinności oraz dostajemy firmowy pamiątkowy kalendarz, a zdjęcia niech powiedzą resztę.
A teraz coś dla leniwych ogrodników, którym nie chce się kosić trawki, a mianowicie w pełni automatyczny robot do koszenia trawy. Obserwowałem go przez chwilę i naprawdę nie zjechał z trawnika ani razu
Robot do koszenia trawy
Tak się zasiedziałem w tym przepięknym ogrodzie, że nie zauważyłem która jest godzina a nagliły mnie sprawy rodzinne, tak więc droga powrotna była identyczna jaką przyjechałem rano. Jakież było moje zdziwienie kiedy wyjeżdżałem z Hintersee, a tam na drodze z daleka widzę:Basię "Misiaczową", Pawła "Misiacza", Adriana "Gryfa" i jeśli się nie mylę Piotrka „Bronika”, którzy wybierali się do Rieth na SŁAWNY już ma tym forum sernik z mrożoną kawą. Wielka szkoda, że musiałem wracać do domu, bo pogoda dzisiaj była przednia, chociaż kiedy wracałem "Wmordewind" znowu chłostał mnie po gębie.