Dzisiejsza trasa z nastawieniem sprawdzenia przejezdności odcinka Bugewitz do Anklam w rezerwacie ptactwa wodnego "Anklamer Stadtbruch", ponieważ tyle się teraz mówi o podtopieniach i wylewach wód, a ja w niedługim czasie chcę z kolegą rzucić się na objazd Zalewu Szczecińskiego i dlatego nie chcielibyśmy być zaskoczeni i zablokowani przez wodę, a po drugie polecam tą trasę bo naprawdę jest co tam oglądać.
Dzisiaj wyruszyłem bardzo wcześnie bo o 5.30 ponieważ miałem wrócić do godziny 15.00, (małżonka zaprosiła dzieci na rodzinny obiadek), a po drugie z samego rana niema wiatru, który lubi na równinach Anklam ostro "duć".
"Bimbisik" już czeka Ueckermunde o poranku Wjazd do Grambin Monkebude...pierwszy "popas" Kościół w Monkebude Kościół w Leopoldshagen Przerwa na "Góralka" Bugewitz Wjazd do rezerwatu ptactwa wodnego "Anklamer Stadtbruch"
Jadąc od Ahlbecku wiatr miałem z południa czyli w plecy aż do samego Anklam, gdzie średnia wyszła mi ponad 23km/h (wiedziałem że z powrotem będzie ciężko, ponieważ jest tam bardzo dużo odkrytego terenu na którym wiatr daje ostro popalić).
Ścieżka przez rezerwat...miejscami bardzo zarośnięta, szczególnie przed skrętem do Kamp lub Anklam
"Anklamer Stadtbruch" ze swym ptactwem wszelakim Niektóre drogi są nieprzejezdne My skręcamy w lewo, aby zaraz... skręcić w prawo Ścieżka w pobliżu Anklam Nie moglem sobie odmówić zrobienia zdjęcia Kamienna brama ma 32 m wysokości i jest jedyną zachowaną częścią średniowiecznego zespołu warownego złożonego z czterech bram i pochodzącego z 13 stulecia Przy fontannie fundnąłem sobie loda Kościół Najświętszej Marii Panny w Anklam należy do najpiękniejszych kościołów gotyku ceglanego Meklemburgii Pomnik upamiętniający Otto Lilienthala Mostek rowerowy na rzece Peene Anklam Stary Młyn rodziny Weesel z roku 1728 Kościół Świętego Mikołaja powstał w roku 1280 ku czci patrona żeglarzy, rybaków i kupców
W drodze powrotnej wiedziałem że nie będzie lekko, ale to co zafundował mi "Wmordewind" to przeszedł sam samego siebie(chciał sobie chyba odbić moją wycieczkę do Prenzlau kiedy tam bardzo mi pomagał), poza tym nie wiem co się ostatnio dzieje z tym klimatem, ale wiatrzyska są tak silne i wszechobecne a szczególnie w tym roku dają ostro popalić na naszych terenach, dlatego w drodze powrotnej pojechałem przez Warsin, Rieth, aby skryć się w lasach bo tam wiatr jest mniej dokuczliwy.
Wycieczka jednym słowem należy zaliczyć do udanych, ponieważ tereny rezerwatu ptactwa wodnego "Anklamer Stadtbruch" są naprawdę przepiękne, samo Anklam jak kiedyś wspomniałem też jest pięknym i zadbanym miastem, które warto odwiedzić.
Ps. Napisałem "Rekord przejechanych kilometrów"...bo aż o 1,41 kilometra przekroczyłem swój rekord, który zdobyłem też w drodze do Anklam w zeszłym roku (1,5 kilometra...zawsze to coś ;)).