Dzisiaj miała pęknąć stówka, ale gdy dojechałem do drogi 27 dostałem telefon od córki, że małżonka bardzo źle się poczuła i wezwała pogotowie (tydzień temu przeszła operację wycięcia woreczka żółciowego) i chcąc nie chcąc szybka nawrotka i powrót do domu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Jak co roku w maju V wyjazd do Doliny Dolnej Odry. Miałem nie jechać ponieważ małżonka świeżo po operacji na szczęście już w domu, ale była na tyle wyrozumiała i dostałem od niej dyspensę na ten wyjazd. Była to spokojna lajtowa, wycieczka