Wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie byłem w Myśliborzu Małym chociaż Myślibórz Wielki odwiedziłem już wielokrotnie na różnych wypadach rowerowych. Do odwiedzenia tego miejsca skłonił mnie wpis na blogu "Dornfelda", który wspominał że Myślibórz Mały (niem. Klein Mützelburg) znajdował się przy leśnym trakcie, który prowadził z Myśliborza Wielkiego do Rieth przez strugę "Beeke" (obecnie Myśliborka) na której kiedyś znajdował się most (dlatego Brücke), a że lubię odkrywać takie stare zapomniane miejsca i dodatkowo pogoda nie zachęcała do jakieś dłuższej trasy a ta z kolei będzie prowadziła duktami leśnymi dlatego wziąłem "Meridę" i utartym szlakiem z Polic przez Tanowo i Dobieszczyn udałem się do Myśliborza Wielkiego.
Tanowo...niech i ja mam jakiś wkład, w podglądaniu tych pięknych ptaków Panowie drogowcy ograniczają się tylko do ustawienia znaków na drogach, które totalnie nadają się do kapitalnego remontu Myślibórz Wielki...Gross Mützelburg
Za leśniczówką w Myśliborze Wielkim skręcamy w prawo w leśną drogę i jadąc cały czas prosto dojedziemy do Myśliborza Małego, który przed wojną był małą kolonią osadniczą.
Myślibórz Mały Widać że osada się rozwija i budowane są nowe domy
Trakt po polskiej stronie kończy się na strudze Myśliborka, na której według mapy Dornfelda znajdował się most.
Granica...słupy graniczne 880 Po moście zostały ino te dwie belki
Trasę powrotną wybrałem leśną drogą pomiędzy dwoma jeziorami, które znajdują się nieopodal tych miejscowości a przy których wybudowano mnóstwo domków wczasowych.
Stare zabudowania gospodarcze w osadzie Maszkowo dawniej Moritzhof Strumień łączący J.Myśliborskie Małe z Dużym Domki letniskowe w Myśliborze Wielkim Zabudowania po byłym nadleśnictwie
Trasa powrotna to stara, sprawdzona wielokrotnie droga prowadząca przez jezioro Piaski, Podbrzezie, Tanowo.
No i oczywiście musiało zacząć padać Szybko do domu
Komuś może wyda się śmieszne....plaża w taką pogodę, no cóż też chciałbym żeby pogoda była taka jak chociażby 1 maja, ale korzystając z ostatniego dnia urlopu wybrałem się na tą wycieczkę zainspirowany wpisem naszego kolegi "Misiacza""Fiszbuła w Altwarp", a w szczególności opisem ukrytych plaż do których jeszcze nie dotarła Polska gawiedź nad Jeziorem Nowowarpieńskim. Lato zbliża się wielkimi krokami, dlatego warto znać fajne, ciche plaże na których podczas gorących dni można się schłodzić. Na Google "wyguglałem" sobie parę takich miejsc, ale zdjęcia z satelity to nie to samo co zobaczyć na własne oczy. Trasa: Police-Dobieszczyn-Hintersee-Ahlbeck-Vogelsang Warsin-Altwarp-Warsin-Rieth-Hintersee-Tanowo-Police
Hintersee...Bimbisik powrócił na szlak Ahlbeck...tradycyjnie strusie Luckow...tradycyjnie kościółek Tuni
Pierwszą plażę znalazłem w okolicach Vogelsang Warsin
Dalej droga zawiodła mnie w kierunku Altwarp do drugiej plaży
Trzecia znajduje się w samym Altwarp
Miejska plaża w Altwarp
Altwarp...tradycyjnie widok na port Altwarp...nie wiedziałem że w tym mieście jest stary młyn
Droga powrotna to ta sama co parę tygodni temu z RS, czyli po "kocich łbach", starą przedwojenną w kierunku Warsin.
Stara droga Altwarp-Warsin Altwarp...tradycyjnie cmentarz radziecki
Z Warsin udałem się na czwartą plażę, zapewne dobrze znaną wielu bikerom z tego forum znajdującą się w Rieth.
tradycyjnie...ścieżka Warsin-Rieth Plaża w Rieth
Dzisiejsza pogoda nie zachęcała do dłuższego pobytu na tych plażach, co chwilę siąpił drobny deszczyk, ale teraz wiem gdzie się schłodzić podczas wycieczek w upalne letnie dni.
Ścieżka Rieth-Ludwigshof Ludwigshof...nie mogło zabraknąć koników
Dzisiaj miało być grillowanie na łonie natury, ale moja małżonka oczywiście musiała się rozchorować (bo nie jeździ rowerem) , dlatego picie piwa i jedzenie pieczonej kiełbachy zamieniłem na szybki wypad rowerem. Mogłem jechać z RS do Krugsdorf, liczyłem jednak że mojej połowicy się poprawi i zaliczę piwko i coś z rusztu. Niestety, w dodatku było już za późno aby dostać się do Dobrej i ruszyć do Krugsdorf, więc tak jak w tytule lajtowo zrobiłem pętle: droga 27-Trzebież-Turznica-Jasienica-Police
D-27 D-27 Drogoradz
Z Drogoradzu do Trzebieży pojechałem pierwszy raz szlakiem, który pokazała mi kiedyś Małgosia "Rowerzystka" (fajna droga). Droga Drogoradz-Trzebież
W Trzebieży korzystając z pogody istne tłumy na deptaku i na wodzie.
Port jachtowy
Droga powrotna zawiodła mnie znowu przez Trzebież, Uniemyśl, Drogoradz, Turznicę, Jasienicę do Polic.