Po wczorajszej dyspensie od "małż" obowiązkowy dzień z kijami z w/w moją połowicą, ale nim to nastąpiło dostałem 2 godzinki na trening przed wymarszem. Padło na Rothenklempenow po przeczytaniu wczorajszego wpisu Janusza.
Dzisiaj bez fotek bo liczył się dla mnie czas.
Małżonka nie lubi kręcić, ale bardzo lubi chodzić z kijami (szczególnie uwielbia chodzenie z nimi po górach)...tak więc goni mnie do łażenia po lasach ;))
P.S. Dzisiaj Strava wyjątkowa prawie pokryła mi się z licznikiem (wczoraj dostała opieprz to się wzięła za robotę).
Ach wreszcie prawdziwa wiosna, choć rano w drodze do Dobieszczyna na liczniku miałem tylko 2 stopnie, ale gdy przybywało dnia temperatura rosła i w słońcu miałem nawet 15 stopni. Odwieczne pytanie sobie zadaję gdzie jechać gdy jest taka pogoda, która jak dziś zaprasza by nie siedzieć w domu, tym bardziej że małżonka dała mi wolne, bo sama pojechała do wnuka. Na razie jest jeszcze za zimno by pokusić się o jakoś ambitną trasę, ale od maja trochę się zmieni i mam zamiar zaliczać parodniowe wycieczki (wreszcie muszę wypróbować kupiony 2 lata temu namiot, śpiwór i wiele innych turystycznych pierdół). Kierunek padł na Torgelow, ponieważ zazwyczaj o tej porze roku zaliczam trasę do tego miasta by później udać się przez Liepgarten do Ueckermünde.
Ścieżka rowerowa między Torgelow a Liepgarten...totalna masakra
Liepgarten
Wieża widokowa w Liepgarten, którą zawsze odwiedzam.
Ueckermünde
Tutaj również tradycyjnie ławeczka dla "DUŻYCH CHŁOPCÓW"
Tradycyjnie w tym roku znowu zostałem w drodze powrotnej "wydymany" przez wietrzysko, które towarzyszyło mi od Ueckermunde, ale mimo tej drobnej niedogodności dzionek uważam za bardzo udany.
.PS. Nie wiem jak to jest, ale Strawa zaniża mi dystans w stosunku do licznika (licznik mam dobrze skalibrowany...tak szczerze mówiąc to liczbę WS mierzę co pół roku ze względu na żużycie opony).
Dzisiaj w miarę szybko chciałem przekręcić swoją "50-tkę" (dalsze świętowanie z rodziną), ale po wczorajszym przegięciu z piciem mocnych "izotoników", jednak zmęczenie dało o sobie znać i ciężko mi się dzisiaj kręciło ;)))
Mam nadzieję, że tych "k" w tym roku będzie dużo więcej niż w zeszłym roku, czego bardzo sobie życzę ;)))
Korzystając, że jutro są święta pragnę moim koleżankom i kolegom życzyć zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego Alleluja.
Ot taka sobie sobotnia wycieczka ze 140 bikerami, którzy spragnieni słońca wyszli pokręcić trochę korbą i przy okazji trochę sobie pogadać i upiec kiełbaski w Zalesiu.