Korzystając że pogoda iście wiosenna, przyszedł czas na prawdziwe wycieczki. Na początek wybrałem Nowe Warpno z ich nowymi ścieżkami rowerowymi. Wycieczka miała się odbyć wczoraj, ale pękła mi plomba w zębie i przeraźliwy ból sprawił że rano ruszyłem na poszukiwanie czynnego dentysty. Pogoda wspaniała, no może nie taka jak wczoraj, ale Po ponad miesiącu bezczynności spowodowanej zapaleniem pluć i rekonwalescencji miło i wspaniale pokręcić korbą. Na dobry początek w 2014 roku oklepana trasa do Nowego Warpna.
Po miesięcznej przerwie na ostatnich kilometrach trochę się zmęczyłem, szczególnie wiatr z południa mi przeszkadzał i trochę zimno się zrobiło, mam nadzieję że zima długo do nas nie przyjdzie i nadrobię formę.
Muszę dodać parę słów ode mnie na temat zmian na tym blogu....jak dla mnie TOTALNA porażka
W ostatnim dniu tego roku chciałem pożegnać go jazdą na rowerze i przy tej okazji życzę Wam:
- szczęścia, miłości i duuuużo zdrowia (bo bez tego niestety nie można realizować swoich planów i marzeń) - rodzinnej atmosfery - optymizmu i uśmiechu, zawsze i wszędzie - udanych wypraw i wycieczek rowerowych
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chciałbym życzyć wszystkim wiele ciepłych, spokojnych i radosnych chwil przy wigilijnym stole, a Nowy 2014 Rok niech przyniesie wiele niezapomnianych chwil spędzonych na rowerowych ścieżkach, wiele emocji i sukcesów, a przede wszystkim nową, niespożytą energię, która pozwoli nam wspólnie szerzyć "rowerową zarazę" ;)
Od ponad tygodnia nie mogę pozbyć się przeziębienia, ale tej imprezie musiałem być, tym bardziej że jest to już druga edycja zorganizowana przez "Jewtiego" wraz ze sponsorem wielu nagród, które były wręczane na zakończenie naszej pogoni w gospodzie "Zjawa" sklepem rowerowym "Madbike". Zabawa była przednia, Lis czyli Jana skrzętnie ukryła ślady swej bytności na szlaku, które trzeba było znaleźć, a na koniec wisienka na torcie...trzeba było znaleźć samego lisa, który bardzo dobrze się ukrył. Szczęśliwym znalazcą okazał się Paweł_1978, który został uhonorowany pucharem przechodnim i wieloma nagrodami.
Szczęśliwy znalazca lisa Impreza przeniosła się do "Zjawy" Zwycięzca tegorocznej pogoni odbiera nagrody Drugim honorowym gościem okazał się "Stefan", który jak widać nie stroni od alkoholu, ale jak nam powiedział nigdy po nim nie wsiada na rower :) . . .
Ogólnopolski Charytatywny Bieg Uliczny "Ćwierćmaraton Policki" - od serca dla serca - Biegamy dla Klementynki, był zapowiadany już od dawna na forum "RS" i facebooku. Swój udział w najdłuższym biegu 10 km zapowiedziała Ivoncja i Misiacz, z kolei Małgosia "Rowerzystka" zapowiedziała swój udział w Nordic Walking. Później dałem się namówić na wyjazd z koleżankami i kolegami z "RS" do Rieth na sławną już na tym forum "Fischbrötchen", której jak na złość nie zjedliśmy, ponieważ przybytki które je sprzedają zakończyły sezon i zastaliśmy je na głucho pozamykane. Trochę załamani skorzystaliśmy z usług " Cafe de Kloenstuw" i zamiast śledzi wtrąbiliśmy serniki i inne domowe ciasta zapijając pyszną kawą (a miały być izotoniki).
Nasze rowery na maratonie w Policach (ponoć ułożyliśmy je w kształcie srduszka dla Klementynki Igrzyska uświetnili pasjonaci pojazdów militarnych A to nasi wspaniali biegacze, WIELKIE BRAWA dla nich za WIELKI trud jaki włożyli w tym biegu