Janusz to nie przesyt (cierpię raczej na totalny niedosyt), mam zaplanowanych masę ciekawych wycieczek, ale po latach jazd rowerem przyszedł czas trochę odnowić mieszkanie (tak twierdzi moja małżonka), a że o dobrych fachowców od wielu lat ze świecą szukaj i nienawidzę papraczy, tak wszystkie remonty robię sam (nie chwaląc się nawet mi to dobrze wychodzi). Od jutra mam urlop i cały tydzień spędzę malując ściany i sufity, później w sierpniu mam wesele syna i też nie pojeżdżę, ale jesień będzie należała do mnie.
srk23 14:57 poniedziałek, 27 lipca 2015
Mirku jestem zaniepokojony brakiem Twojej aktywności rowerowej w dni weekendowe - do pracy jednak regularnie docierasz na rowerze. Czyżby przesyt ? Przyznać się muszę, że i mnie coraz trudniej zmobilizować się na wycieczkę ponad 50 km. Pozdrawiam - Janusz
jotwu 14:02 poniedziałek, 27 lipca 2015