Locknitz

Niedziela, 2 października 2011 · Komentarze(6)



Po ostatniej wycieczce w okolicach Stargardu (w smrodzie i wypychany na pobocze przez sile podmuchy przejeżdżających samochodów), zapragnąłem za trochę spokojniejszymi niemieckimi trasami. Cel wycieczki był mi obojętny, ponieważ pogoda zapowiadała się wyśmienita co skłaniało do jakiejkolwiek wycieczki. W trakcie jazdy wybrałem kierunek na Locknitz do starego dębu. Gdy wyjeżdżałem rano mgła była jak mleko, ale to był dowód, że gdy opadnie pogoda będzie wyśmienita.

Moja trasa: Police-Stare Leśno-Bartoszewo-Dobra-Buk-Blankensee

Gdy dojechałem do Blankensee mgła tak zgęstniała, że widziałem tylko czubek swojej przedniej opony i parę metrów przed nią (do tego tak się zrosiłem że woda leciała pomnie jak po wielkiej burzy).


Blankensee

Z Blankensee udałem się w kierunku Boock, a później do Locknitz.


Boock stary wiatrak ale bez skrzydeł (cały spowity we mgle)

LÖCKNITZ

Podczas jazdy pomyślałem sobie, że gdy dojadę do Löcknitz mgła powinna już osiąść i posiedzę sobie trochę nad Jeziorem Löcknitzer See.
Ale oczywiście to było tylko moje pobożne życzenie, a pogoda i tak zrobiła swoje
i Löcknitz przywitał mnie cały spowity mgłą :(.




Dworzec kolejowy w Löcknitz (jak już kiedyś pisałem kolej to takie moje zboczenie zawodowe, i do tego można coś podpatrzyć od kolegów za miedzy :)


Zamek w Löcknitz, obecnie był zamknięty z powodu remontu

Pojeździłem trochę po całkowicie wyludnionym mieście, i udałem się na wspomniane jezioro.


Kotek, którego ostatnio dosiadał Misiacz

Mgła czekała też nad Jeziorem Löcknitzer See i z mojego posiedzenia i odpoczynku nad nim trochę wyszły nici (było wilgotno i zimno).



1000 letni dąb w Löcknitz

Z Löcknitz ruszyłem w kierunku Plöwen zatrzymując się na wieży widokowej, która znajduje się między kępą drzew przed miejscowością.



Próbowałem zrobić panoramę Plöwen, ale sami zobaczcie

Gdy wyjeżdżałem z Plöwen wyszło wreszcie słońce, cały mokry pognałem w kierunku Blankensee zatrzymując się jeszcze nad jeziorem Kutzowsee w całości okupowanym przez polskich wędkarzy.


Jezioro Kutzowsee

W drodze do Blankensee nad jeziorem Obersee, które zawsze było oblegane przez bardzo głośnych polskich turystów (a dzisiaj nie było żywej duszy) zrobiłem sobie wreszcie dłuższy odpoczynek.


Jezioro Obersee

Droga powrotna: Blankensee-Buk-Dobra-Bartoszewo-Tanowo-Police


Blankensee

Komentarze (6)

Tak jak Janusz, z wielką przyjemnością oglądam Twoje fotki spowite mgłą :). Z drugiej zaś strony nie zazdroszczę ci wilgoci panującej w czasie mgły, to samo doświadczyłam dzisiejszej nocy :(

rowerzystka 19:33 niedziela, 2 października 2011

ale slicznie w tej mgle ! ...dodatkowo ją ubarwiłeś na zdjęciach , nie ? My doświadczyliśmy jej nocą , wracając ze Stargardu ....:))))

tunislawa 19:28 niedziela, 2 października 2011

Mgła często jest jesienią, ale ma swoje uroki, przynajmniej na rowerze:)

Kajman 19:01 niedziela, 2 października 2011

Jotwu wyobraź sobie, że nie widzę różnicy czy jadę z tą jedną sakwą czy bez sakw (drugiej nie zakładam bo nie mam co wozić :)).

srk23 18:12 niedziela, 2 października 2011

Mgła, mgłą ale zdjęcia dzięki niej mają swoisty urok. Tym razem i ja mogę powiedzieć, że miło ogląda się wcześniej poznane miejsca. Widzę, że jednak regularnie obciążasz jedną stronę roweru sporym bagażem (sakwą) - czy takie ustawienie nie utrudnia Tobie jazdy ?

jotwu 17:58 niedziela, 2 października 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciwka

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]