Szlakiem "Bielika"

Sobota, 12 listopada 2011 · Komentarze(8)



Dużo już było na temat tej trasy pisane przez szanownych bikerów z tego forum, dlatego zapragnąłem zobaczyć to "Cudo" na własne oczy, tym bardziej że nasza koleżanka Małgosia "Rowerzystka" zaoferowała swoją pomoc w roli przewodnika po tym nowym szlaku, "Szlaku Bielika". Wyjechałem rano o 8.00, temperatura niebyła za ciekawa bo tylko -2 stopnie, ale gdy wjechałem na górę za Siedlicami do Leśna Górnego (wtajemniczeni wiedzą co to za góra), zrobiło mi się bardzo gorąco. Z Małgosią umówiliśmy się przy Biedronce na Przecławiu, czyli trasa mi już znana z wycieczki do Schwedt, którą trochę zmieniłem bo nie tłukłem się Zawadzkiego, Wernyhory, tylko pojechałem przez Taczaka (fajna ścieżka rowerowa tam jest).

Moja trasa: Police-Szczecin-Przecław-Warzemice-Karwowo-Smolęcin-Kołbaskowo


Cukrowa, którą niedawno jechałem

Z Przecławia razem już z moim przewodnikiem Małgosią udaliśmy się do Warzemic, Karwowa i Smolęcina, aby nie jechać w smrodzie spalin samochodów, których jeździ tu pełno w kierunku Kołbaskowa tym bardziej że nigdy nie byłem w tych miejscowościach. w Karwowie mój przewodnik pokazał mi już nieczynne wyrobisko żwiru, które wyglądem przypominało Marsa.




Dalej pojechaliśmy przez Kołbaskowo, Rosówek i Neurochlitz aby nową ścieżką udać się z powrotem do Polski do Pargowa.


Granica rowerowa Neurochlitz-Pargowo
Przed Pargowem Małgosia pokazała mi widoczek, który już tutaj parokrotnie był pokazywany


Pargowo...widok na Odrę

W Pargowie parę fotek ruin kościółka



Ruiny kościółka w Pargowie


Za Pargowem wjechaliśmy na "Szlak Bielika"



Trasa rzeczywiście przepięknie ciekawa i urozmaicona o gęste lasy, góry, wąwozy, oczka wodne. Na pewno niemożna się na niej nudzić. A jak można się nudzić jak można tu spotkać znanych na tym forum bikerów...mianowicie spotkaliśmy naszą koleżankę "Tunię", która jechała w przeciwnym kierunku.




Słoneczko przepięknie zaczęło przygrzewać, na niebie ani jednej chmurki, wiatr totalnie gdzieś zniknął, i w takiej idyllicznej aurze dojechaliśmy do Moczył.




W Moczyłach jak już zapewne wiecie, też znajdują się ruiny starego kościółka, które nie omieszkaliśmy sfotografować.



Ruiny kościoła w Moczyłach

Pozostałości po dożynkach

Dalej nasza trasa wiodła do Siadła Dolnego, do którego dojechaliśmy mijając nad głowami autostradę Szczecin-Berlin.






Siadło Dolne

Z Siadła Dolnego udaliśmy się do Siadła Górnego, a następnie do do Przecławia gdzie pożegnałem mojego "Przewodnika"-Małgosię


Małgosia "Rowerzystka"

i w tym miejscu jeszcze raz dziękuję za miłe towarzystwo, pokazanie mi bardzo ciekawej trasy, której nie musimy się wstydzić przed zachodnimi sąsiadami, i na którą jeszcze nieraz wrócę.

Komentarze (8)

dopiero odkryłem szlak bielika mimo że mieszkam w szczecinie - będę tu wracał. Pozdrawiam pewnego Pana, który zaproponował mi żebym tamtędy pojechał ;)

Gość 07:27 czwartek, 3 maja 2012

O, jesienne widoki:)
U nas śmierdzi zimą:(

Kajman 09:23 poniedziałek, 14 listopada 2011

mnie podobają się te dwa rowery pod Kościołem w Moczyłąch ....szkoda ,że nie jechałam z Wami .....Pozdrawiam serdecznie :)))

tunislawa 22:30 sobota, 12 listopada 2011

Januszu najwyższy czas, jak widzisz na zdjęciach, jeszcze są piękne jesienne widoki tam na szlaku :)

rowerzystka 21:10 sobota, 12 listopada 2011

No to już tylko mnie tam nie było -:(
Bardzo mi się podoba zdjęcie Siadła Dolnego.

jotwu 21:09 sobota, 12 listopada 2011

Mnie też było bardzo miło przemierzyć ten, już znany mi szlak, w tak sympatycznym towarzystwie :)
Jutro kierunek Łęgi i Jezioro Piski, chyba się skuszę, a Ty?

rowerzystka 21:00 sobota, 12 listopada 2011

Niezły dystans Ci wyszedł :)

rowerzystka 17:14 sobota, 12 listopada 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bohat

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]