Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2018

Dystans całkowity:812.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:43
Średnia prędkość:23.34 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:42.76 km i 4h 27m
Więcej statystyk

Altwarp ze Szczecinem na Rowerach

Niedziela, 13 maja 2018 · Komentarze(6)
Dzisiaj to był spontaniczny wypadzik po przeczytaniu na "fejsie" o organizowanej wycieczce przez "Szczecin na Rowerach" do Riether Stiege na "Fiszbułę", a którą to jeszcze w tym roku nie miałem okazji pokosztować;)). Szybki dojazd do Zalesia (tam było spotkanie wszystkich chętnych na wycieczkę) no i miłe spotkanie ze starą ekipą, a mianowicie Lechem Jewtuszko, Marianem Pacanowskim, Markiem Kosmalą, Jola Mestrhazy, no i oczywiście Romkiem "Cyklistą". W Altwarp spotkaliśmy Jacka vel "Jaszka" oraz Janusza, którzy przypłynęli kutrem z Nowego Warpna ( a ten regularnie w okresie letnim przewozi turystów nawet z rowerami pomiędzy Altwarp a Nowym Warpnem za 6 euro z rowerem)  . Pogoda dzisiaj na wycieczkę wyśmienita, chociaż w drodze powrotnej dokuczał trochę wiatr, ale tak to już jest na tej ziemi szczecińskiej im bardziej cieplej i słoneczne dni to tym bardziej zaczyna wiać.








Wspólna fota










altwarp cmentarz żołnierzy radzieckich

To był naprawdę fajny weekend, żona na delegacji, a ja mogłem w pełni wykorzystać dyspensę jaką dostałem od małżonki i poświęcić się mojej pasji jaką jest jazda na rowerze.

P.S. Nie mogę dodać więcej zdjęć bo przekroczyłem jakiś kretyński limit (chyba zakończę te blogowanie)



.

Penkun

Sobota, 12 maja 2018 · Komentarze(6)
Dzisiaj nie planowałem dłuższego wypadu ponieważ rano sprawdzałem pogodę i popołudniu miało popadać, ale jak to mówią "w miarę jedzenia apetyt rośnie" tak i ja patrząc w niebo jechałem dalej bo z chmur na niebie deszczu nie widziałem, poza tym małżonka wyjechała na delegacje na cały weekend i tak nie miałem co robić w domu. Ostatnio Marek zwrócił mi uwagę, że omijam jazdy na południe, dlatego jego uwaga zmotywowała mnie do jazdy w tym kierunku (czyli jakby powiedział mój guru Janusz "Nihil Novi", ponieważ w kierunku Penkun jeździłem xxxxx razy).




 .
Pola rzepaku koło Schwennenz (ostatnio modne do robienia sobie zdjęć na ich tle)

Storkow






No i oczywiście stary "KIoźlak", którego musiałem odwiedzić

Penkun



Tym razem ze Storkow do Penkun wybrałem drogę wzdłuż jeziora Burgersee...na początku było fajnie, ale później trawsko sięgało kierownicy...fatalnie (to chyba skrót "Tuni", gdy tam się pojawia na swoim rumaku)









Wollschow




Locknitz





I BARDZO tradycyjnie wróciłem przez Dobieszczyn, którego nie lubi wielu bikerów (chodzi o trasę z Dobieszczyna w kierunku Szczecina) za zbyt monotonną jazdę na tym odcinku...a ja z kolei lubię ten odcinek (znam tam już każde przydrożne drzewa i dziury w drodze, ale naprawdę przydałaby się porządna ścieżka rowerowa ze względu na duży ruch samochodów w weekend), a propo ścieżki rowerowej, dzisiaj miałem okazję przetestować nową ścieżkę szutrową, która jest budowana z Dobrej w kierunku Lubieszyna (przy starej brukowanej drodze biegnącej w kierunku schroniska dla psów w Dobrej). Choć szutrowa to fajnie się nią jedzie (no na pewno lepiej niż po kocich łbach), prawie już jest skończona, a wzdłuż niej znajduje się dużo ławeczek na których można odpocząć.



.

Nowe Warpno

Poniedziałek, 7 maja 2018 · Komentarze(3)
Tak jak pisałem wcześniej cały weekend spędziłem w Warszawie (komunia u szwagra), powrót późnym wieczorem i dlatego dzisiaj wziąłem sobie wolne aby odrobić weekendową szychtę. Trasa z tych banalnych, ale pogoda była tak wspaniała, że nie mogłem usiedzieć w domu.



Miroszewo






Podgrodzie




Nowe Warpno









Grillhütte (Mönkebude)

Czwartek, 3 maja 2018 · Komentarze(9)
Wiem, wiem, że znowu trzeci raz z rzędu Ueckermunde, ale przypomniał mi się wpis Łukasza Olechnowicza, który bardziej znany jest pod nazwą "Srebrna Gwiazda" to jego wycieczka w kierunku Mönkebude owocowała fajną miejscówką, która nazywa się "Grillhütte" czyli chata grillowa. Jest to potężny grill, który mieści się w leśnej chacie w szczerym lesie do której można dojechać tylko rowerem (miejscówka idealna na większą wycieczkę z grupą ludzi pozytywnie zakręconych ukoronowana rozpaleniem ogniska  i pieczeniem kiełbasek). Wyruszyłem dzisiaj wyjątkowo wcześniej bo przed siódmą, ale dobrze się jechało bo było całkowicie bezwietrznie...piszę fajnie się jechało, ale tylko do granicy w Dobieszczynie bo tam łapię "flaka"...jeżdżę 3 rok na tych gumach "Race Sport" Continentala i to dopiero 2 guma i mówiąc szczerze przyszedł na nie koniec, są prawie łyse, ale na pewno wymienię na te same, bo choć są bardzo drogie, ale naprawdę wytrzymują wiele.





Rzeka Zarow w Zarowmühl





Zarowmühl (tutaj po lewej zaczyna się szlak w kierunku Grillhütte)





Szlak jak szlak trochę szutru trochę piachu, ale można jechać

Grillhütte



















Nawet taki przybytek tam się znajduje, nie powiem pierwsza klasa jak w Radissonie ;)) czyściutko, pachnąco bo nawet odświeżacz powietrza znalazłem. Co by nie gadać można faktycznie udać się większą grupą i trochę pogrillować, poza tym dlaczego u nas niema takich miejsc...no tak znając mentalność naszych rodaków długo by nie postał i z braku drewna spłonął by zapewne.

Mönkebude










Ueckermunde





Dzisiaj był naprawdę fajny dzień na wyjazd rowerem, bo wreszcie bezwietrznie, poza tym w weekend nie będę mógł dosiąść mojego rumaka, ponieważ udaję się do Warszawy na komunię u szwagra.

.