Dzisiaj dalszy ciąg słonecznej wiosny (trafiłem z urlopem), dystans może niedaleki ale musiałem pomóc synowi zmienić opony. Pożyczyłem od niego teleobiektyw i pomknąłem nad Świdwie upolować jakiegoś ptaszka (oczywiście w przenośni).
Trasa tradycyjna: Police-Tanowo-Gunice-Świdwie
Gospodarstwo Agroturystyczne Koński Gaj
Za rzeczką Gunica była kiedyś osada Gunice a co z niej zostało pokazuje poniższe zdjęcie
Pozostałość po osadzie Gunice
Uzbrojony w teleobiektyw w aparacie dojechałem nad Świdwie chcąc zrobić z ukrycia trochę zdjęć, wiedząc że to ulubione miejsce przeróżnego ptactwa.
Stacja ornitologiczna
Chcąc zrobić naprawdę dobre zdjęcia złamałem przepis wejścia do strefy tylko dla ornitologów. Obserwatorium ornitologiczne
Przyczajony w obserwatorium czekałem, czekałem, czekałem i nawet ptak z kulawą nogą się nie pokazał Nawet łabędź dał nura
Znużony oczekiwaniem wybrałem powrót przez nieznaną mi jeszcze wieś Łęgi
Pozostałość po bunkrze w Łęgach
Jadąc polno leśnymi duktami dojechałem do dobrze mi znanej Grzepnicy
Pogoda na cały tydzień zapowiada się słoneczna, korzystając że został mi zaległy urlop postanowiłem stracić trochę kalorii bo przecież święta idą. Dzisiaj wybrałem się w miejsce, które kiedyś już odwiedziłem ale jest to bardzo urokliwy zakątek Zalewu Szczecińskiego. Droga tradycyjna przez Jasienicę
Kościół w Jasienicy
W Trzebieży za krzyżówką do Myśliborza Wielkiego skręcamy w leśny dukt (tutaj pomocny przydaje się GPS), leśnymi dróżkami dojeżdżamy do celu naszej podróży
Nad urwiskiem spotkałem stado łabędzi, którym nie omieszkałem zrobić sesję Łabędź Niemy
Leśnymi ścieżkami dojechałem do promenady w Trzebieży Promenada Kościół w Trzebieży W drodze powrotnej zajechałem do pracy Bocznica CTL Kargo
Witam, niedziela wspaniała na wypad nad Zalew Szczeciński. Zawsze oglądając mapę w pobliżu Nowego Warpna widziałem niewielką osadę o nazwie Miroszewo. Chcąc sobie utrudnić trasę wybrałem się przez Dobieszczyn, no i utrudniłem sobie po stokroć. Z Dobieszczyna przez Myślibórz Wielki do Karszna droga (w cudzysłowie) to istny koszmar, nawet mój "Góral" myślałem że rozleci się na kawałki nie polecam tej drogi nikomu.
Skrzyżowanie dróg w Karsznie (dzielnica Nowego Warpna)
Kościółek św Huberta w Karsznie
W Nowym Warpnie odbijamy na Podgrodzie, i zaraz za skrzyżowaniem jest tablica kierująca na Miroszewo. Droga a raczej dukt leśny zaprowadzi nas do osady a raczej dzielnicy willowej
Miroszewo
W starym Miroszewie znajduje się Baza Hufca ZHP Szczecin Pogodno Ośrodek Wczasowy ZHP
Plaża w Miroszewie
Drogę powrotną wybrałem przez Warnołękę z malowniczym kościółkiem na wzgórzu
Kiedy ostatnio jechałem do Hintersee zauważyłem na rogatkach po lewej stronie ścieżkę rowerową wiodącą w kierunku Glashutte i korzystając z tak słonecznego dnia pojechałem w/w ścieżką (dlaczego nasi budowniczowie ścieżek rowerowych nie biorą przykładu od Niemców, tylko uparcie budują z Polbruku a Niemiaszki wylewają równiutki asfalt). Wrażenia super, żeby opisać jazdę taką ścieżką to trzeba się przejechać, ale na pewno wielu tu piszących jechało a ja Ameryki nie odkryłem
Ścieżka Hintersee-Glashutte Wiejski cmentarz w Glashutte Ogólnie wieś Glashutte znana była z huty szkła, którą wybudowała rodzina von Ramin Muzeum w Glashutte
W latach 1906-1945 przez wieś prowadziła linia kolejowa Stobno Szczecińskie - Nowe Warpno, istniała także stacja "Stolzenburger Glashütte". Stacja kolejki wąskotorowej w Glashutte
Właśnie tą trasą kolejki wąskotorowej zapragnąłem się przejechać Nasyp po byłej kolejce wąskotorowej a teraz ścieżka rowerowa
Ścieżką można dojechać do jeziorka śródleśnego Thursee nieopodal Pampow (już tu kiedyś byłem) a tam znajduje się "Leśny Amfiteatr", albo coś w tym stylu Z Pampow rzut kamieniem do granicy w Stolcu Granica w Stolcu Ze Stolca :) tradycyjnie przez Bolków nad jezioro Świdwie Muzeum Ornitologiczne i wieża obserwacyjna w Świdwiu
W drodze do Tanowa korzystając że niema jeszcze tak dużo zieleni, chciałem zobaczyć ruiny pałacu, który wybudowała rodzina von Ramin nieopodal grobów, niedawno pokazałem je na forum Tak jeszcze wyglądał w latach 50 A to co pozostało gdy my Polacy weźmiemy w swoje ręce
Dzisiejszy dzień miał być wiosenny i słoneczny, a był nawet bardzo letni 22 stopnie, dlatego zapragnąłem odwiedzić naszych sąsiadów za Odry i powiozło mnie do Ludwigshof. Trasa typowa Police-Tanowo-Dobieszczyn-Hintersee-Ludwigshof Granica Krzyż Barnima Była stacyjka kolejki wąskotorowej w Hintersee (teraz po niej wiedzie ścieżka rowerowa) Pozostałe budynki po stacji w Hintersee Dojechałem do miejsca w którym była prawdopodobnie stacja w Ludwigshof Stacja w Ludwigshof Zaraz za wspomnianą stacyjką (raczej tablicą, która po niej pozostała) skręcamy w lewo i obok pasących się koni i owiec dojeżdżamy do wieży widokowej nad jeziorem Ludwigshofer Wieża widokowa w Ludwigshof
Niedzielny poranek przywitał mnie słoneczną pogodą, ale było chłodno 2 stopnie. Trasa przebiegała tradycyjnie z Polic do Tanowa Gunica za Tanowem Z Tanowa do Podbrzezia (na parkingu jest dalszy ciąg Czerwonego Szlaku im. St. Kaczmarka, którym jedziemy na jez. Piaski) Parking w Podbrzeziu W miarę dobrą asfaltową drogą dojedziemy do Jeziora Piaski Dostrzegalnia Jezioro Piaski Znane z forum miejsce biwakowania naszych kolegów Koledzy i koleżanka z Bikestats Następnie przez Trzebież, Jasienicę do domu Kapliczka w Trzebieży Przelewająca się woda z jeziora przy ZCH Police do gunicy
Pierwsza w tym roku przejażdżka rowerem, tym bardziej że pogoda miała być dobra, ale oczywiście synoptycy coś namieszali i dobra była tylko pogoda ducha. Trasa przeze mnie wielokrotnie przejeżdżana, ale ze względu że mamy jutro wiosnę i przylatują pomału ptaki pojechałem je przywitać, a gdzie najlepiej wiadomo na Świdwiu (ale zaznaczam że dojazd jest utrudniony przez wylane strumienie i zimowe rozlewiska) Groby rodziny von Ramin Dojazd na Świdwie
Ze Świdwia do Zalesia też droga jest cała w błocie, ale trochę na piechotkę trochę na rowerze można dojechać Zalesie Pałacyk Nadleśnictwa
W drodze powrotnej nie omieszkałem sfotografować wieże obserwacyjną , którą teraz można podziwiać w całej okazałości.
Dzisiaj obiecałem małżonce wypad za miasto i spacer po lasie, i dlatego na rowerek wskoczyłem po obiadku na króciutki rajd nad Odrę a mówiąc dokładnie to byłem kilka razy na Świdwiu tam gdzie Gunica ma swój początek a nie byłem tam gdzie wpływa do Odry. Tutaj rzeka Gunica wpada do Odry (do samego ujścia niema dostępu) Łabędzie wspaniałe ptaki do sesji zdjęciowej Zapuściłem się do przepompowni gazu z tankowców gazowych (tak mniemam) W tle zachodzącego słońca powrót do domu
Po tygodniowej chorobie (grypa :(), korzystając z pięknej jesiennej pogody wybrałem się na lekki spacerek z dala od ruchliwych i głośnych ulic. A nic mnie tak nie relaksuje jak jezioro Świdwie, tak więc tradycyjnie przez Stare Leśno, Bartoszewo do Grzepnicy.
Nigdy nie jechałem z Grzepnicy do Węgornika, a więc co się odwlecze to ...
Mostek na Gunicy w Węgorniku Jak się jest w Węgorniku to bezwarunkowo trzeba zaliczyć Świdwie
Korzystając że pogoda dzisiaj wyjątkowo dopisuje pojechałem do Stolca :). Następnie zaliczyłem Dobieszczyn, i przez Tanowo wróciłem do domu.
Po wczorajszym nieudanym dla mnie dniu (zguba aparatu :(), pojechałem gdzie mnie oczy poniosą aby odreagować wczorajszą stratę (pożyczyłem od syna aparat}. A dzień dzisiaj wyjątkowo słoneczny 24 stopni, to najlepiej gdzieś nad wodę. Przez Leśno Górne, Bartoszewo, Grzepnicę, Buk oczy mnie poniosły do Blankensee nad jezioro Obersee Jezioro Obersee (szkoda że woda zimna) Jadąc dalej zajechałem nad jezioro Kutzowsee (moje ulubione) Jezioro Kutzowsee Korzystając że dzień naprawdę zrobił się słoneczny, ruszyłem dalej i przez Plowen dojechałem do Locknitz nad jezioro Locknitzer Jezioro Locknitzer Bardzo często oglądam mapę na Google dzięki której, (a w szczególności zdjęciom z Panoramio) można podpatrzyć ciekawe miejsca i tam wypatrzyłem nad jeziorem Locknitzer 1000 letni dąb
Z Locknitz przez Bismark do Lubieszyna Z granicy pojechałem nowo otwartą drogą do Dobrej, a następnie do Grzepnicy i Bartoszewa nad czwarte jezioro Jezioro Bartoszewo