Matthias+Hackerle+Berliner

Niedziela, 18 września 2016 · Komentarze(7)
Miałem dzisiaj nigdzie nie jechać, bo i zmęczony człowiek po przeprowadzce i wnusio miał przyjechać, ale skusił mnie wpis Krzysia "Montera", który wybierał się jak dla mnie na chyba najlepszą fischbrotchen w Niemczech (jak dotąd lepszej nigdy nie jadłem), a mianowicie w Riether Stiege (i to będzie już chyba jedna z ostatnich, ponieważ pani, która je tak super przyrządza w październiku zamyka swój imbis na okres zimowy). Na miejscu zbiórki okazało się, że przyjechał tylko pomysłodawca wycieczki Krzyś "Monter"...no cóż, pozostała brać kolarska chyba pomału zapada w sen zimowy (a mamy jeszcze 4 dni lata).







Na miejscu okazało się, że samo Hackerle nam nie wystarczy to zamówiliśmy sobie jeszcze po Matthiasie ;)))

.

Rothenklempenow

Sobota, 17 września 2016 · Komentarze(3)
Dziś ze względu, że moja córuś opuszcza domowe progi i wprowadza się do swojego nowego mieszkania szybka przebieżka coby pomóc jej w przeprowadzce (jak ten czas szybko leci).
Dzisiaj bez zdjęć (raz jeszcze pozdrawiam spotkanego po drodze "Kajacka".






.

Koblentz

Sobota, 10 września 2016 · Komentarze(6)


Jak to mówi mój kolega rowerowy Jotwu "nihil novi", czyli moja tradycyjna pętelka przez KOBLENZ (dalej bardzo gorąco)




Ueckermünde

Piątek, 9 września 2016 · Komentarze(7)


Dalszy ciąg urlopu i piękna pogoda (może trochę za gorąco 32 stopnie w słońcu). Po przedwczorajszych górkach w okolicach Wałcza i offroad-wej trasie zatęskniłem za płaskim niemieckim terenie...taka spokojna traska (po wczorajszej zabawie z wnusiem). 



Po telefonie od kolegi STRAVA odmówiła dalszej współpracy :((( 




Egessin (szykuje się jakaś imprezka)

Ueckermünde










Szuterek...Tygryski to uwielbiają ;)

RIETH




Borne Sulinowo

Środa, 7 września 2016 · Komentarze(5)


Nie wiem co się stało ale "Bikestats" nie chce zapisać mojej wycieczki (piszę już 4 raz...chyba chciałem umieścić za dużo zdjęć)


Ogólnie wyszło mi ponad 116km (znowu zapomniałem na początku wycieczki włączy STRAVĘ)
Powiem tak, na tą wycieczkę szykowałem się podczas mojego urlopu w sierpniu, ale jak to z planami bywa siły wyższe spowodowały, że znalazłem się na przedgórzu świętokrzyskim. Teraz mam trochę luzu w pracy i mój szef łaskawie zgodził się na 3 dni urlopu i dzięki temu mogłem zrealizować w/w wycieczkę o której marzyłem od dawna po przeczytaniu wielu wpisów moich kolegów i koleżanek, którzy to miejsce dokładnie zbadali i opisali. Dla mnie najważniejszym miejscem do zwiedzenia miały być Zalewy Nadarzyckie, wyludnione osiedle po byłych wojskach radzieckich w Kłominie, urzekły mnie również bezkresne pola wrzosów w "Diabelskich Pustaciach" no i najbardziej miasto Borne Sulinowo, o którym za czasów głębokiej komuny nikt nie słyszał, ba nawet nie było go na mapach. Rano skoro świt o 5:00 zapakowałem "Cubka" do samochodu i po 2 godzinach zawitałem w Wałczu na tamtejszym parkingu Lidla. Kierunek obrałem na Zbice, w których na końcu wsi znajduje mini skansen wojskowy.





































Link do zdjęć z wycieczki



.