Altwarp (1 dzień urlopu)

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
Następny tydzień ostrej harówy w pracy po 12 godzin tylko po to by dostać 2 tygodnie urlopu. Na szczęście wszystko co złe się skończyło i od dziś zaczynam kręcić. Dziś trasa relaksacyjna (choć bardzo oklepana, ale na niej mój organizm bardzo łatwo się regeneruje bo to fajna widokowa z możliwością kąpieli na wielu plażach, które nie są tak oblegane jak u nas.




Krótki postój na 27-ce

Przejeżdżając przez Luckow przypomniałem sobie, że w tamtejszym kościółku koleżanki naszej Tuni miały tam wernisaż, a że drzwi kościółka były otwarte na oścież więc sobie trochę pozwiedzałem.







Przed Alwarp jest fajna kameralna plaża na której akurat nikogo nie było (tak więc rower można było pozostawić bez strachu) i zażyć wspaniałej kąpieli, bo woda była naprawdę cieplutka.




Po przyjeździe do Altwarp obowiązkowa "Fischbrotchen" i odpoczynek na mojej ławeczce z widokiem na Nowe Warpno.







Dzisiaj bardzo super mi się kręciło nawet wiatr, który miejscami ostro podwiewał nie przeszkadzał (to chyba świadomość że ma się urlop i niczym nie trzeba się przejmować).





Za 2 dni zmieniam lokalizację na taką bardziej Centralno-Polską (oczywiście biorę rower)

.

Derdowskiego

Niedziela, 31 lipca 2016 · Komentarze(4)
Dzisiaj gdy przyjechałem po pracy do domu ogarnęło mnie wielkie zdziwienie ponieważ odwiedził mnie mój wnuczek, który przyjechał z tatą i mamą na rowerach. Oczywiście półtoraroczny brzdąc jeszcze nie jeździ na rowerze tylko w siodełku, które przyczepione jest na bagażniku, ale już za młodu próbujemy mu zaszczepić jazdę rowerem (może kiedyś będzie śmigał z dziadkiem). Po obiadku w drodze powrotnej asystowałem synowej i synowi coby mój wnuczek nie wypadł i tak dojechałem z nimi do Derdowskiego  przy jeziorku Słonecznym i tam  zrobiłem nawrotkę do Polic

P.S.
Niestety bez mapki, ponieważ zapomniałem komórki
.

Drawieński Park Narodowy

Sobota, 23 lipca 2016 · Komentarze(6)

Na samym wstępie muszę się przyznać, że do tej wycieczki zainspirowały mnie "Tunia" i Iwona, które w czerwcu odwiedziły to wspaniałe cudo natury. Najbardziej spodobała mi się elektrownia wodna w Głusku (już kiedyś wspominałem że uwielbiam takie budowle hydrotechniczne), poza tym chciałem poznać królową spływów kajakowych DRAWĘ. Korzystając, że weekend mam teraz wolny wstałem skoro świt, mojego "Cube" zapakowałem do samochodu i pognałem w stronę Drawna. Jadąc samochodem zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem zabierając ten rower a nie mojego "Muła", mówiąc inaczej "Cube" wiąże się z dźwiganiem plecaka pełnego izotoników, które wolę mieć przy sobie niż liczyć na przydrożne sklepy, a na bezdrożach trochę to przeszkadza (moje plecy już pomału odmawiają posłuszeństwa). Teraz mogę powiedzieć, że dziki Bogu że go wziąłem, "trekking" to byłaby porażka (nie mam pojęcia jak dziewczyny przejechały po tych paskudnych brukach i piachach i nie pourywały bagażników, poza tym miejsce jest godne polecenia dla każdego miłośnika natury, spływów kajakowych i wyszalenia się po wertepach, piachach, brukach i górkach, których tam nie brakuje.




Drawno




Drawnik (świetne miejsce na biwak nad Drawą)









Na Drawie pobudowano masę mostów z których można podziwiać tą piękną rzekę

Barnimie









Niestety bruk i bardzo marne asfalty i piachy towarzyszyły  mi przez większość trasy.

Zatom





"Baba" w Moczelach




Głusko

Elektrownia wodna
Mała elektrownia wodna o mocy 0,96 MW na rzece Drawa.






Budynki nadleśnictwa i kościół w Głusku.

W drodze do Sitnicy znalazłem stary niemiecki cmentarzyk
















Dominikowo




Teraz puenta tych "wypocin"...obecnie teren Drawieńskiego Parku Narodowego jest totalnie oblegany przez międzynarodową rzeszę kajakarzy, jest ich mnóstwo, do tego bardzo głośnych, ten kto chciałby odpocząć i delektować się ciszą i pięknem Drawy na pewno tam nie odpocznie. Na tamtejszych drogach królują panowie w busach ciągnący przyczepy z kajakami powodując niejednokrotnie niebezpieczne sytuacje na drodze (gonią jak wariaci, tak jakby jechali na podwójnym gazie) czego sam doświadczyłem parokrotnie.

.