Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:684.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:00
Średnia prędkość:22.94 km/h
Maksymalna prędkość:46.50 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:40.26 km i 3h 07m
Więcej statystyk

Koblenz

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
I powrócił syn marnotrawny na niemieckie szlaki (po wczorajszej 7 godzinnej jeździe za kółkiem). Dziś postanowiłem przywitać się z wspomnianymi niemieckimi, gładkimi asfaltami i nie to żebym za nimi jakoś specjalnie tęsknił po tygodniowym kręceniu na szutrach świętokrzyskich i łódzkich, ale tak dla zdrowotności chcąc przewietrzyć trochę umysł (jutro niestety koniec urlopu i znowu "tyra").









Dzisiaj miałem okazję zwiedzić mauzoleum rodziny Eickstedt w Koblenz









.

W koło komina

Czwartek, 11 sierpnia 2016 · Komentarze(2)
Przez ostatnie dwa dni byłem w gościach, albo goście byli u mnie, z kolei wczoraj cały dzień padał deszcz. Dzisiaj również pogoda nie rozpieszcza na niebie pełno chmur, co jakiś czas wychodzi słońce i jest bardzo zimno, dlatego też nie wypuszczam się za daleko od domu, by móc ewentualnie szybko wrócić gdyby próbowało pokropić.



Świętokrzysko-Łódzkie klimaty



Leśniczówka Reczków Stary


Zbiornik przeciwpożarowy nieopodal Józefów Stary




Skotniki


Kościół w Skotnikach p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP z 1528 r. Przebudowany w XVIII w. Restaurowany w 1997 r


Ruina dworu późnorenesansowego (XVI w., rozbudowanego w XVII w.) w Skotnikach.

Diabla Góra





Diabla Góra to rezerwat przyrody oraz miejsce potyczek oddziałów partyzanckich w czasie powstania styczniowego i w okresie II wojny światowej.

Gdy zjechałem z "Diablej Góry" na niebie pojawiły się ciężkie chmurzyska, które nie wróżyły nic dobrego. ruszając ostro z kopyta ledwo dojechałem do domu, gdy z nieba zaczęło lać jak z cebra.

.

Dojo

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · Komentarze(6)


Po wczorajszym całodniowym deszczu dzisiaj skoro świt wyjrzało piękne słoneczko, ale z kolei ostro podwiewał wiatr. Chcąc nie chcąc dosiadłem swojego rumaka i w drogę (przecież po to brałem rower na urlop, a nie żeby leżeć bezczynnie). Mam taką w tym rejonie ulubioną trasę, którą będąc w tych okolicach muszę zaliczyć, a jest nią wycieczka do japońskiej wioski sztuk walki w miejscowości Stara Wieś. Trasa jest bardzo malownicza typowa dla tego rejonu, mianowicie masę górek, szutrów i ścieżek biegnących przez gęste lasy, jednym słowem wielka sielanka












Oleszno






Żeleźnica


Tradycyjnie trasa wiodła przez Żeleźnicę w której to  król Kazimierz Wielki, a polując na dzikiego zwierza, spadł z konia i złamał sobie nogę. Nikogo nie było przy nim, bo strzelcy rozproszyli się po kniei i król leżał zemdlony, bez żadnej pomocy ludzkiej. Na ratunek przybył św. Mikołaj, patron stad pasących się w lasach. Święty ten opatrzył nogę dobrego króla, pomógł mu dosiąść konia i przeprowadził przez knieję do grona panów, który z nim polowali. Na tym miejscu postawiono drewniany modrzewiowy kościółek, a w ołtarzu postawiono obraz św. Mikołaja. Odtąd czczono świętego jako patrona okolicy, jak również w okolicznych parafiach.



Tamtejszy kościół  parafialny pw. św. Mikołaja, murowany z 1869-1870


Stara Wieś "Dojo"






Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki „Dojo – Stara Wieś”


Takich skrótów też było dużo




Przedbórz



Maleniec (zabytkowy zakład hutniczy)

Piątek, 5 sierpnia 2016 · Komentarze(3)
Kategoria Reczków


Dzisiaj krótka wycieczka do Muzeum Techniki w Maleńcu w którym znajdują się dwie hale produkcyjne, mianowicie walcownia i gwoździarnia. Wycieczka krótka bo dziś znowu leje się żar z nieba, w słońcu miałem 45 stopni.






Kościół w Turowicach


Ruiny młynu wodnego w Starzechowicach



Pendolino



Gdzieś na trasie...dzisiaj było również masę szutrowej trasy

Raj dla wędkarzy...jest tu masę stawów rybnych






Maleniec-Muzeum Techniki










Machory 


Ruiny Zespołu Kaflarni i Papierni



Szlak o nazwie "Szlak Diabelski"

Dziś było piekło na ziemi...no tak przecież jechałem "Piekielnym Szlakiem" bo temperatura w słońcu dochodziła do 45 stopni



Całe szczęście, że jest tu masę rzek w których można się wykąpać...co na koniec wycieczki uczyniłem ;)





.

Bąkowa Góra

Czwartek, 4 sierpnia 2016 · Komentarze(7)
Kategoria Reczków




Po wczorajszym 8-mio godzinnym siedzeniu za kierownicą dzisiaj pełen relaks z kręcenia pomiędzy dwoma województwami Łódzkim i Świętokrzyskim. Za cel obrałem sobie zamek w Bąkowej Górze oraz kąpiel w Pilicy, którą uważam za jedną z piękniejszych rzek (rzeka idealna dla naszego kajakarza "Kajacka"). Nie wiem jak u was, ale dzisiaj na mojej trasie lał się żar z nieba (w słońcu 32 stopnie), dodatkowo trasa bardzo urozmaicona na której królowały piachy, szutry i bardzo kiepskiej jakości asfalty i masę górek, poza tym było super, bo te gładkie niemieckie asfalty po jakimś czasie mogą zanudzić każdego ;)))

Dzisiaj będzie dużo zdjęć




W tych okolicach można spotkać masę takich kapliczek i przydrożnych krzyży.



Stawy rybne "Papiernia" a obok buduje się chyba jakiś zajazd


Zuzowy (w tej miejscowości urodziła się moja mama).



Przedbórz...pierwsze spotkanie z Pilicą

Bąkowa Góra





Zamek w Bąkowej Górze


Tuż obok ruin zamku w Bąkowej Górze, zachował się młodszy od niej, ale również ciekawy dwór znanego rodu Małachowskich herbu Nałęcz. Byli oni właścicielami pobliskich Majkowic.



Tamtejszy kościół


Wspomniane Majkowice i ...


...ruiny zamku Surdęga

Dalsza część trasy wiodła wzdłuż rzeki Pilica

Trzy Morgi 






Jedyny most, a raczej kładka na rzece Pilica pomiędzy Przedborzem a Sulejowem w miejscowości Trzy Morgi


Przerwa na kąpiel po trudach podróży bo z nieba lał się żar.

Sulejów







Rzeka Czarna, która nieopodal wpływa do Pilicy we wsi Ostrów


.

W koło komina

Wtorek, 2 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
Dzisiaj było szybko, ponieważ muszę zatankować i przygotować "blachosmroda" do podróży (o 4:00 wyjazd) oczywiście rower zabieram ;))))




Gdy wróciłem zaczął padać deszcz (kto rano wstaje temu SŁOŃCE) :))))

.

Altwarp (1 dzień urlopu)

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
Następny tydzień ostrej harówy w pracy po 12 godzin tylko po to by dostać 2 tygodnie urlopu. Na szczęście wszystko co złe się skończyło i od dziś zaczynam kręcić. Dziś trasa relaksacyjna (choć bardzo oklepana, ale na niej mój organizm bardzo łatwo się regeneruje bo to fajna widokowa z możliwością kąpieli na wielu plażach, które nie są tak oblegane jak u nas.




Krótki postój na 27-ce

Przejeżdżając przez Luckow przypomniałem sobie, że w tamtejszym kościółku koleżanki naszej Tuni miały tam wernisaż, a że drzwi kościółka były otwarte na oścież więc sobie trochę pozwiedzałem.







Przed Alwarp jest fajna kameralna plaża na której akurat nikogo nie było (tak więc rower można było pozostawić bez strachu) i zażyć wspaniałej kąpieli, bo woda była naprawdę cieplutka.




Po przyjeździe do Altwarp obowiązkowa "Fischbrotchen" i odpoczynek na mojej ławeczce z widokiem na Nowe Warpno.







Dzisiaj bardzo super mi się kręciło nawet wiatr, który miejscami ostro podwiewał nie przeszkadzał (to chyba świadomość że ma się urlop i niczym nie trzeba się przejmować).





Za 2 dni zmieniam lokalizację na taką bardziej Centralno-Polską (oczywiście biorę rower)

.