Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki w okolicy Polic

Dystans całkowity:10190.83 km (w terenie 81.84 km; 0.80%)
Czas w ruchu:465:17
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:44.10 km/h
Suma podjazdów:73 m
Suma kalorii:714 kcal
Liczba aktywności:161
Średnio na aktywność:63.30 km i 3h 02m
Więcej statystyk

Z "RS"

Niedziela, 11 października 2015 · Komentarze(3)





Dzisiaj laytowo z grupą "RS" szukać oznak jesieni...jesień jeszcze nie zagościła u nas na dobre, no chyba tylko temperatura i zimny wiatr ją przypomina.


Zdjęcie Lecha Jewtuszko


"Lawendowa"...wrażenia z wycieczki :)

Tradycja (Krzywy las)

Sobota, 3 października 2015 · Komentarze(5)




Jak wskazuje tytuł co roku w październiku zaliczam trasę na "Krzywy Las" za Gryfinem, coby tradycji stało się zadość w tym roku również postanowiłem odwiedzić to miejsce. Na trasę wyruszyłem przed ósmą co było zgubnym posunięciem ponieważ temperatura na moim liczniku wskazywała tylko 1 stopień a ja ubrałem się na letnika w koszulce co prawda z długim rękawem, ale nie zabrałem softshellu. Dojeżdżając do Głębokiego zmarzłem jak cholera. Na wysokości Karwowa temperatura wzrosła do 10 stopni i można już było w miarę jechać. Zapomniałem dodać, że dzisiaj wyjątkowo (a może i nie) "Wmordewind" bardzo mi dokuczał, na początku wiał z zachodu co skutkowało na niemieckich odkrytych terenach, że rower stał w miejscu, a w drodze powrotnej jak nie wiał z boku to prosto w gębę.






Kółeczko

Środa, 2 września 2015 · Komentarze(6)


W przerwie między toastami a zabawianiem gości weselnych dzisiaj musiałem się już wyrwać z chaty i pokręcić trochę korbą coby po tak długiej przerwie całkowicie nie zardzewieć.


.

Po remoncie

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · Komentarze(6)
Po tygodniowym wiszeniu na drabinie jak przysłowiowa małpa przyszedł czas końca głównego remontu mieszkania i wreszcie mogłem dosiąść mojego rumaka (przez cały tydzień o niczym innym nie marzyłem). Dzisiaj jak chyba w całej Polsce lał się skwar z nieba i starczyło mi sił tylko na małą rundkę po lesie (remonty mieszkań totalnie wyniszczają organizm u facetów).



Coś mi się dzisiaj zbiesiła Strava i po półtora kilometrze musiałem ją zresetować.

Gorąc, gorąc (schłodzić się w Zalewie)

Sobota, 4 lipca 2015 · Komentarze(11)


Planowałem na weekend inną trasę z 160 kilometrażem, niestety pogoda jak zwykle zrobiła mi figla i zwyciężył mój zdrowy rozsądek aby w taki upał nie jechać tak daleko. Miałem rację, ponieważ temperatura w moim liczniku podczas jazdy wskazywała 34 stopnie w cieniu, a na słońcu 38 (masakra nie do wytrzymania dla faceta w moim wieku ;) ). Aby się schłodzić wybrałem trasę do Miroszewa i po płytach w drodze powrotnej do Warnołęki zaliczyłem pierwszą kąpiel w Zalewie (na tym odcinku za wałem przeciwpowodziowym jest masę małych fajnych plażyczek). Wrażenia z kąpieli niesamowite, woda cieplutka i czyściutka, miło było popluskać się w tym ukropie.



Plaża w Miroszewie (beznadzieja)

By tradycji stało się zadość w drodze powrotnej na drodze przeciwpożarowej 27 łapię LACZA. Co ja się namęczyłem, aby zdjąć oponę...przy tym upale dosłownie zwulkanizowała się z obręczą i za "bonie dydy" nie chciała zejść, ale się udało i szybko wymieniłem na nową. Aby pech był większy moja pompka po paru ruchach też odmówiła mi posłuszeństwa i na pół flaku wróciłem wykończony do domu "wciągając nosem" pół litra chmielowego izotonika (bo moje 2 litry soku też mi się skończyło).
Wnioski z wycieczki:
1. Wymienić opony, bo już są łyse (mają równo rok i i już po nich)
2. Kupić porządną pompkę 

Ciekaw jestem co na to powie moja połowica (strach się bać)


.
.

Most na Regalicy - Puszcza Bukowa

Niedziela, 24 maja 2015 · Komentarze(9)

"Wycieczka   z cyklu - Poznajemy " Szczecin Na Rowerach " czyli ...poznajemy nie tylko Szczecin, ale na rowerach. Celem tej wycieczki jest : zwodzony most kolejowy nad Regalicą, znajdujący się w Podjuchach na trasie Szczecin – Wrocław
To prawdziwy unikat w dziedzinie inżynierii. Jest to jedyny tego rodzaju czynny most w kraju. Podobny znajduje się w niemieckim Anklam". Pogoda dzisiaj dopisała po stokroć, humory uczestników również (mi trochę się zepsuł bo znowu złapałem "kapcia").





Uroczysko...w oczekiwaniu na uczestników wycieczki.

Podczas wycieczki odwiedzamy pub "Czeski Film" gdzie mieliśmy obejrzeć film przedstawiający historię mostu
Lin do w/w filmu: https://www.youtube.com/watch?v=8pT3PeF1GC8


Krótki Pit-stop

Nastawnia kolejowa (tutaj pracownik uruchamia podnoszenie mostu


Bardzo dużo na temat mostu opowiedział nam pracownik tamtejszej nastawni


Krzyś "Monter" planuje jak można po pokazie przedostać się skrótem na drugi brzeg do Puszczy Bukowej.



Most idzie do góry
Po zakończeniu pokazu podnoszenia mostu uczestnicy udali się w swoje strony, a my jak zawsze "skrótami" udaliśmy się na podbój Puszczy Bukowej, w której to już dawno nie byłem.

 Uroczysko Mosty
Jacek chcąc nas uwiecznić fotą na moście z mozołem wdrapywał się na niego.



Gdzieś w puszczy, ale gdzie

Neuwarp-Rieth

Sobota, 2 maja 2015 · Komentarze(5)


Dzisiaj miałem zaliczyć tą trasę z "Rowerowym Szczecinem", ale tak to jest jak się nie czyta dokładnie wpisów kolegów na "fejsie", co skutkowało niepotrzebnym 45-cio minutowym czekaniem na grupę w Tanowie. Zaniepokojony, że koledzy mogli zmienić trasę zadzwoniłem do "Montera" i ten mi dopiero uświadomił, że wspomniana wycieczka do Riether Stiege na tamtejszą wspaniałą "Fischbrötchen" odbędzie się dopiero jutro (przez te wolne dni wszytko mi się pomieszało). No cóż szybka nawrotka, w myślach kłębiły się różne trasy, ale ostatecznie skierowałem się na wspomniane Riether Stiege sprawdzić czy nasza "Fischbulandia" naprawdę jest czynna (trasę trochę wydłużyłem o Nowe Warpno).




Nowe Warpno tłumnie odwiedzają nasi zachodni sąsiedzi przypływając kutrem z Altwarp (bardzo dużo rowerzystów)


Mostek na rzece Myśliborce w wiosennej szacie

Wojtek, Krzysiek i Tunia niedawno mile spędzili tu czas :)

Nowe Warpno widziane z Rieth

Przystań jachtowa w Rieth


Wszystkim wobec i każdemu z osobna, komu to widzieć należy, oznajmuję nasza "Fischbulandia" jest otwarta.

.
.

50-tka

Piątek, 1 maja 2015 · Komentarze(5)


Po tygodniu ciężkiej tyry w robocie (UTK przed majówką zrobiła mi totalną kontrolę bocznicy), wreszcie mogłem odreagować i trochę pokręcić. Pogoda chyba jak wszędzie w naszym regionie nie za specjalna na dłuższy wypad, dlatego miedzy opadami szybki wypadzik  na tradycyjną "50-tkę". Dzisiaj fot nie robiłem, ponieważ uciekałem przed deszczem, który od czasu do czasu zlał mi tyłek.


Zalesie

Sobota, 18 kwietnia 2015 · Komentarze(5)


Dzisiaj przed wyjściem na uczelnię dostałem od małżonki całą listę zadań domowych (szczerze mówiąc od rana i tak siąpił deszcz, więc z dłuższej wycieczki i tak byłyby nici). Do 14 uporałem się z "odgruzowaniem mieszkania" (zajefajnie ktoś tak nazwał sprzątanie), zrobiłem zakupy (nawet upichciłem ogórkową) i w nagrodę od sił natury na niebie pojawiło się słonko i z czystym sumieniem wyrwałem się pokręcić trochę korbą (to jest to co tygryski lubią najbardziej). Chcąc uniknąć starcia z wiatrem, który ostatnio w naszym regionie zagościł na dobre najzwyklej w świecie uciekłem do lasu (bo tylko tam teraz można uczciwie pokręcić).


Dzisiaj miałem okazję pobawić się nowym nabytkiem, mianowicie kupiłem na Google play za niewygórowaną cenę wspaniały programik o nazwie LOCUS Pro (do tej pory używałem darmowej wersji, która pozbawiona jest wielu extra dodatków). Polecam ten program każdemu, kto nie chce zgubić się w nieznanym terenie (dodam, że jest po polsku). Mapy aktualizowane są 2 x w miesiącu, a muszę przyznać że bardzo są szczegółowe i co dla mnie bardzo ważne podczas wyznaczania trasy uwzględnia ścieżki rowerowe. Fakt program jest trochę rozbudowany, ale po roku użytkowania opanowałem go w miarę dobrze. Przez wiele lat używałem Oziexplorera, ale ze względu na brak map zniknie z mojej komóry. Wspomniany Locus Pro można wykorzystać do jazd rowerowych, wycieczek pieszych a nawet sprawdza się jako nawigacja samochodowa, naprawdę bardzo solidna aplikacja z bardzo dobrymi mapami.